Chce pokonać ponad 1200 kilometrów w 24 dni. W czwartek dotarł do Kalisza. Karol Dzieciątko wystartował w Ameryce, tej polskiej Ameryce przy granicy z Ukrainą, a swoją biegową akcję zakończy we Szwecji, też polskiej pod Wałczem. Biegł już przez Niebo, Piekło i Raj. Wczoraj był na Końcu Świata.
- To taka forma dzielenia się swoją pasją. Ja uwielbiam biegać i postanowiłem, ze w tym roku pobiegnę na koniec świata, żeby pomóc Asi. Jego akcja Biegiem na Koniec świata ma udowodnić, że w imię przyjaźni można robić wiele rzeczy i wiele z siebie dać. Jego koleżanka Asia Baczula jest chora na mukowiscydozę. Leki miesięcznie kosztują dwa tysiące złotych.
Karol Dzieciątko pokonał już 700 kilometrów, przed nim kolejne 500. Dziś w kaliskim starostwie spotkał się ze starostą Krzysztofem Nosalem. Opowiedział o swojej akcji. Otrzymał zapewnienie o wsparciu finansowym i otrzymał posiłek regeneracyjny w prezencie.