- Mury były w tak złym stanie, że zaczęły już zagrażać zwiedzającym. Są to resztki gotyckich murów obronnych, które wielokrotnie przebudowywano. Mury są w kiepskim stanie, bo środowisko tutaj jest niesprzyjające. Para wodna z podgrzewanego jeziora osadza się i zamarza zimą rozsadzając spoiny. Proces destrukcji był bardzo gwałtowny, dlatego musieliśmy rozpocząć remont - mówi szef placówki - Lech Stefaniak.
Prace remontowe potrwają do 2012 roku, będą prowadzone etapami i pochłoną ponad milon złotych. Pieniądze na ten cel wyłożył samorząd województwa wielkopolskiego.