Oszuści wypatrzyli wychodzącego z banku klienta. Podszedł do niego mówiący po rosyjsku człowiek i zapytał, gdzie można sprzedać złote monety. Wtedy do rozmawiających niby przez przypadek podszedł trzeci mężczyzna. Rzekomy przypadkowy świadek zachwalał niezwykłą wartość dolarówek, a nawet udawał, że kupuje jedną z nich. Po transakcji oszukany amator łatwego zarobku przekonał się, że padł ofiarą oszustów. Poszedł do złotnika, który stwierdził, że monety są bezwartościowe.