Dostać perełkę w Gnieźnie nie jest łatwo bo np. jej nowa posiadaczka Kinga Karasiewicz musiała mieć na świadectwie końcowym trzeciej klasy gimnazjum średnią 5,4 i nieprzeciętne zdolności w matematyce, chemii, geografii i fizyce. Można też iść ścieżką sportu, tak jak Marcelina Dłutkowska, która ze swoim klubem piłki ręcznej wywalczyła w tym roku szóste miejsce w kraju. Oznacza to jednak wiele wyrzeczeń, bo treningi to dwie godziny dziennie plus w weekendy wyjazdy na mecze i sparingi.
Perełki mają nobilitować tych, którzy są nieprzeciętni i wszechstronnie utalentowani i pracują nad sobą dodał prezydent Gniezna Jacek Kowalski. W tym roku za osuągnięcia naukowe przyznano w Gnieźnie dziewięć perełek, a za sportowe osiem.