W Starym Zoo w Poznaniu pracownicy ogrodu, Izby Celnej oraz działacze Stowarzyszenia Otwarte Klatki namawiali poznaniaków i gości do tego, by po pierwsze nie kupować i nie nosić ubrań, w których wykorzystywane jest naturalne zwierzęce futro, a po drugie by z wakacyjnych podróży nie przywozić pamiątek, które również okupione są cierpieniem i śmiercią zwierząt.
"Robimy to czasem z niewiedzy, niestety często dla zysku" - mówi Małgorzata Chodyła z poznańskiego ZOO. "Niszczymy życie zwierząt tylko przez naszą chciwość i próżność, czyli dla pozyskiwania egzotycznych pamiątek i futer. Jest dla nas wszystkim powodem do wstydu, że w Wielkopolsce jest najwięcej ferm futrzarskich w Polsce. Jeśli mamy ustawę o ochronie przyrody, o ochronie zwierząt to to wszystko się wzajemnie wyklucza. To jest niedopuszczalne".
Zakazanych egzotycznych pamiątek z wakacji jest z roku na rok coraz mniej, ale nadal trzeba uświadamiać i edukować" - mówi Justyna Alejska z Izby Celnej w Poznaniu. "Najczęściej są małże, skorupy ślimaka morskiego, rafa koralowa, galanteria skórzana (z węży i krokodyli). Mamy skorupy węży, kość słoniową, czaszkę delfina i kurtkę wykonaną z pytona".
Działacze Stowarzyszenia Otwarte Klatki przedstawili wystawę "Cena futra". W zdjęciach i w statystykach pokazali cierpienie zwierząt przeznaczanych na produkcję odzieży, biżuterii i akcesoriów domowych.