Oznacza to, że monety były układane w lnianych sakiewkach. Początkowo naukowcy, że w naczyniu może być około tysiąca monet. - Po przeliczeniu okazało się, że jest ich 6,5 tysiąca - mówi archeolog Adam Kędzierski z kaliskiej stacji Polskiej Akademii Nauk.
Tomograf pokazał, że góra jest troszeczkę zaburzona, a dół jest w całości. Dominują krzyżówki, jest kilkanaście monet zachodnioeuropejskich, czeskie, niemieckie, węgierskie. Są krzyżówki Zbigniewa i to w takich stanach jakby wyszły prosto z mennicy. Monety pakowane był w woreczki, bo czasami na monetach są odciski tkaniny i skrawki lnianej chusty.
Wszystko mogło znajdować się w wiklinowym koszu, bo znaleziono także organiczne szczątki.
To największy odnaleziony po II Wojnie Światowej skarb zawierający monety z XI/XII wieku. Na razie tajemnicą pozostaje, kto go zakopał i w jakim celu. Wiele jednak wskazuje, że był to książę wielkopolski Zbigniew, pierworodny syn księcia Władysława I Hermana, który zmuszony był oddać tron młodszemu przyrodniemu bratu Bolesławowi Krzywoustemu.