Lachor - Adamska poczuła się zniesławiona komentarzem Moniki Kaczyńskiej. Zdaniem dziennikarki, działaczka PO posłużyła się kłamstwem. To umożliwiło jej nabycie mieszkania. "Sąd uznał, że dziennikarka nie minęła się z prawdą i działała w interesie społecznym" - czytamy w dzisiejszym wydaniu Głosu Wielkopolskiego. Wyrok nie jest prawomocny.
Lachor - Adamska wykupując miejskie mieszkanie podpisała oświadczenie, że nie ma prawa do innego lokalu lub domu. Okazało się jednak, że ma mieszkanie w podpoznańskich Komornikach. Przed sądem Lachor - Adamska tłumaczyła, że od jednego z urzędników usłyszała, że posiadanie nieruchomości poza Poznaniem nie ma w tej sprawie znaczenia.
Po wygranych trzy lata temu przez Jacka Jaśkowiaka wyborach w Poznaniu, Lachor - Adamska była przymierzana do fotela zastępcy nowego prezydenta. Jaśkowiak obiecał w kampanii, że kobieta będzie jednym z wiceprezydentów. Po wyborach miał jednak problem ze spełnieniem tej obietnicy. Wśród rozważanych kandydatur miała być właśnie Lachor - Adamska.