Państwowa Agencja Atomistyki miesiąc temu wstępnie pozytywnie oceniła zabezpieczenia przedsiębiorstwa z Grunwaldu. - Jednak nadal analizujemy dokumentację tej kontroli. Utrata uprawnień grozi jeśli nie spełnia się wymagań. Inspektorzy dozoru jądrowego mają nawet możliwości wstrzymania produkcji w zakładach, które nie spełniają wymagań. To się w Polsce jeszcze nie zdarzyło, ale takie uprawnienia mają - mówi rzecznik tej instytucji Monika Kaczyńska.
Na razie nie wiadomo, ile dokładnie pomników z kobaltem zginęło z magazynów firmy na Grunwaldzie. Na początku sprawy służby informowały o prawie 20. Wielkopolski komendant policji Rafał Batkowski nie potwierdził, że kapsuł faktycznie było tak dużo. W oddzielnym postępowaniu funkcjonariusze sprawdzają, jak firma gospodarowała odpadami promieniotwórczymi. Kapsuły i inne promieniotwórcze części policja znalazła na nieużytkach na poznańskiej Kopaninie. W sprawie kradzieży izotopu kobaltu zatrzymała dwie osoby.