Zawodnicy mieli do pokonania 300 metrów w jeziorze, prawie 8 kilometrów biegu i 16 kilometrów jazdy na rowerze.
W porównaniu z klasycznym triathlonem organizatorzy zmienili kolejność rozgrywania poszczególnych konkurencji, by po pływaniu w lodowatej wodzie, zawodnicy mogli się rozgrzać podczas biegu. Temperatura wody w jeziorze wynosiła 3,5 stopnia.
- Mimo, to woda nie była taka zimna. Najciężej było jednak na biegu. Duże górki na bieganiu i na rowerze, więc było co robić - przyznał po zwodach ich zwycięzca, Jakub Krych z Poznania.
Na starcie zimowego triathlonu stanęły także cztery panie, z których najlepsza okazała się Kinga Korin z Katowic.