NA ANTENIE: HYMN KOLEJARZY WASKOTOROWYCH/SKALDOWIE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Nowosyria w budowie

Publikacja: 25.10.2017 g.10:50  Aktualizacja: 25.10.2017 g.11:25
Poznań
Jak donoszą światowe media, Państwo Islamskie kontroluje już tylko 5% terytorium Syrii. Posiada też dalej przyczółki w Iraku. Rosja już zdążyła "urbi et orbi" ogłosić zwycięstwo nad islamistami.
Syria - Fotolia/Radio Merkury
/ Fot. Fotolia/Radio Merkury

Skoro tak, to została jeszcze do rozstrzygnięcia druga, wcześniejsza wojna w Syrii, rozgrywająca się między samymi Syryjczykami. Rozmowy w Astanie (łącznie z naciskami Ankary i częściowo samej Moskwy) dały efekt w postaci jej zamrożenia, lecz symultaniczne rozmowy w Genewie, które miały pomóc przynieść rzeczywisty pokój i nowy polityczny ład w Syrii, utknęły w martwym punkcie.

Czy ktoś jeszcze pamięta, że była nawet propozycja nowej konstytucji, ułożona pod dyktando Kremla? Wrześniowe rozmowy w Astanie dotyczyły uwolnienia więźniów i zakładników oraz ponownie wprowadzały zawieszenie broni po tym, jak wcześniejsze zostały naruszone, a armia rządowa Syrii zwiększała areał posiadanych przez siebie terenów.

Kilka dni temu wysłannik ONZ do spraw pokoju w Syrii Staffan De Mistura odwiedził Moskwę. Potwierdził, że pod koniec października ma rozpocząć się kolejna tura rozmów w Genewie. Poprzednie miały zaprowadzić w Syrii system choćby z pozoru przypominający demokrację, lecz Assadowi coraz mniej zależy na pozorach. To on kontroluje kraj i jego zasoby, a także zaczyna tymi zasobami grać.  

Po pięciu latach z kolei Brazylia postanowiła przywrócić relacje dyplomatyczne z Syrią. Już dawno zresztą przestała wspierać jakiekolwiek siły opozycyjne względem reżimu. Ani Brazylijczycy ani Syryjczycy nie ukrywają, że w grę wchodzą pieniądze, jakie brazylijskie firmy mogą zarobić na kontraktach w Syrii.

Nie tylko firmy konstrukcyjne i budownicze mogą zarobić na rządowych umowach. Dobre perspektywy mają też firmy farmaceutyczne, jak EMS - brazylijski gigant w tej dziedzinie. Brazylijczycy byli też jednymi z nielicznych zaproszonych na wrześniowe targi w Damaszku, gdzie oczywiście dominowali Rosjanie.

W wyścigu o syryjskie pieniądze nikt nie może bowiem wyprzedzić Moskwy. Pierwsze kontrakty syryjsko-rosyjskie zostały podpisane już na początku 2016 roku - w kwietniu kontrakt między rządami obu państw opiewał na około miliard euro. Dotyczył on ogólnie odbudowy infrastruktury, w tym energetycznej. Syria pozostaje bez prądu. Większość elektrowni (około 60%) nie działa. Choć Syria ma potężne zasoby, to głównie o nie toczyły się jednak walki, Państwo Islamskie starało się mieć nad nimi kontrolę, musiało się przecież jakoś finansować. Teraz potrzeba tam nowych maszyn i rurociągów. 

Podobne, choć mniejsze kontrakty zawarto z Iranem i Wenezuelą. Rosja i Syria uruchomiły też odpowiedzialny za transfer należności bank, którego są współudziałowcami. Syryjski rząd ułatwił też wejście na swój rynek, poprzez ustanowienie tzw. "free zone", biznesowi z Białorusi i Kazachstanu. Jak podał TASS, pod koniec 2016 roku minister spraw zagranicznych Syrii Walis al-Moualem potwierdził, że to Rosja ma priorytet w kwestii odbudowy zniszczonego wojną kraju.

A to nie tylko infrastruktura. To całe miasta, leżące w ruinie. Po roku, gdy wiele z ropociągów i kopalni złóż zostało już uruchomionych, głównym ich beneficjentem pozostają firmy z Rosji. Jedna z ich - "Euro Polis" - według kontraktu z czerwca tego roku będzie posiadać 25% udziałów z wydobywanego gazu i ropy we wschodniej Syrii. Co więcej, to prywatne rosyjskie firmy ochroniarskie strzegą złóż na terenach jeszcze do niedawna zajętych przez islamistów, aby odciążyć wojsko (np. firma ochroniarska Wagner, zatrudniająca rosyjskich żołnierzy - właściciel Dymitr Utkin jest objęty sankcjami USA). Rosja odbudowuje więc Syrię za syryjskie pieniądze lub dobra płacone w naturze.

Udziału we wspomnianych targach w Damaszku odmówiły firmy z krajów zachodnich oraz Zatoki Perskiej, tłumacząc, że jak długo w Syrii proces pokojowy nie przyniesie rezultatów, tak kraje te nie będą wspomagać reżimu. Inna sprawa, że mało która firma spoza kręgu państw zaprzyjaźnionych z Damaszkiem została na targi zaproszona. 

Kreml zwyczajnie licząc się z tym, że może dojść do podziału Syrii lub nawet pojawienia się nowego zarzewia konfliktu, umacnia reżim. Assad wykorzystuje to, oddalając od siebie widmo dzielenia się władzą. Wojna pozwoliła mu przesiać szeregi. Ludzie kiedyś związani z nim, który przeszli do opozycji, już dawno musieli opuścić Syrię. Wjechać do niej teraz można niemal wyłącznie za jego pozwoleniem. To Assad decyduje, gdzie kierowana jest pomoc humanitarna i lokowane są fundusze.

We wtorek Rosja zablokowała rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, dotyczącą badania przypadków użycia broni chemicznej przez armię rządową - jak chociażby w kwietniu tego roku w Chan Szeichoun, gdzie zginęło 90 osób. Rezolucja miała przedłużyć misję Joint Investigative Mechanism, która wygasa w przyszłym miesiącu. Odrzucony został za sprawą Rosji raport organizacji humanitarnej badającej sprawę, wskazujący na odpowiedzialność Damaszku.

Nikki Haley, ambasador USA przy ONZ, ostro zaatakowała Kreml, stwierdzając, że wspiera on "barbarzyńskiego Assada" będącego "dyktatorem i terrorystą". Pani ambasador powinna jednak zrozumieć, że Rosja tylko chroni swoją inwestycję.

http://radiopoznan.fm/n/dcJMiW
KOMENTARZE 0