Z relacji uczestników tych wydarzeń wynika, że w ruch poszły trzonki od siekier i nóż. Ranna jest jedna osoba.
Jeden z obrońców kościoła, który chce pozostać anonimowy mówi, że zostali zaatakowani gazem łzawiącym, po czym chcieli zabarykadować się w kościele.
"Kiedy się wycofywaliśmy, zaatakowano nas drewnianymi trzonkami od siekier i raniono jednego z nas nożem w nogę."
Policja spisała obrońców kościoła, a rannego polecili zawieźć na SOR. W tej chwili jedna osoba znajduje się w szpitalu z raną ciętą i podejrzeniem złamania nogi.
AKTUALIZACJA
W związku z tą informacją, otrzymaliśmy mailowe pogróżki. Choć opisana przez nas sytuacja została uwieczniona na nagraniu wideo, autor maila twierdzi, że "nie miała miejsca". Według niego, "policja potwierdziła, że nie było noża w użyciu" (pisownia oryginalna). Piotr Garstka z wielkopolskiej policji potwierdza, że wczoraj rzeczywiście doszło do zranienia jednej osoby na ulicy Fredry, ale ten człowiek nie chciał pomocy. Jak się dowiadujemy człowiek ten po godzinie 12.00 zgłosił się na komisariacie, gdzie ma złożyć zeznania.
Radio Poznań dysponuje danymi uczetników tego zajścia, którzy kategorycznie twierdzą, że jeden z nich został raniony nożem. Według nich, policja spisała uczestników bójki i poleciła udać się na szpitalny oddział ratunkowy. Jesteśmy w posiadaniu zdjęcia zszytej nicią chirurgiczną rany.
Film zarejestrowany na ulicy Fredry z przeciwległego budynku dokładnie pokazuje moment napaści. Widać na nim grupę zakapturzonych, ubranych na ciemno mężczyzn, którzy przypuszczają szturm na kilku ludzi broniących drzwi kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela przy ulicy Fredry. Dochodzi do krótkiej bójki z użyciem narzędzi widocznych na filmie. To długie pałki lub kije. Trzmają je w dłoniach napastnicy. Kilka osób broniących kościoła chowa się we wnętrzu, a napastnicy odchodzą w kierunku "Okrąglaka". Po drodze napotykają co najmniej dwie osoby, kóre atakują, powalając jedną na ziemię. Widać ciosy zadawane prawdopodobnie pałką teleskopową. Po drugim ataku napastnicy znowu odchodzą, ale wracają po raz trzeci, goniąc kilka osób z pałkami w ręku w kierunku Collegium Maius. Na tym film się urywa.
Widać, że atak uzbrojonych ludzi jest brutalny i przemyślany, obliczony na fizyczne starcie. Temu napastnicy nie są w stanie zaprzeczyć.Twierdzą natomiast, że nie użyto noża, a tę wersję miała potwierdzić policja. Tymczasem policja potwierdza, że człowiek broniący kościoła został zraniony. On twierdzi, że nożem. Podobną wersję usłyszeliśmy od dwóch innych osób, które broniły kościoła.
Autor anonimu grozi nam "niepotrzebnymi napięciami społecznymi i tragedią ludzką". "Przyjdziemy pod wasze domy i wyrazimy swój sprzeciw, a wasi sąsiedzi już na zawsze będą wiedzieć, że jesteście przeciwko Polkom i Polakom" - czytamy w mailu podpisanym "Szalejąca Błyskawica", co ma sugerować związek autora z protestem przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych.
Kolejne maile, nadesłane w odpowiedzi na propozycję wypowiedzenia się przez autora anonimu na antenie, są bardziej agresywne i wulgarne. "To jak, wyje..sz to, czy inaczej działamy"? "Zdementuj to, bo będziesz miał krew niewinnych ludzi na rękach".
Relacje z zajścia na ulicy Fredry zamieściło wiele redakcji. Do portalu wPolityce miał się zgłosić jeden z napadniętych obrońców kościoła. "Nie było żadnych utarczek słownych, użyli gazu, drągów drewnianych, metalowych pałek i noży" - powiedział redakcji wPolityce człowiek przedstawiający się jako uczestnik bójki.
,, obrońcy kościoła" atakują bez powodu protestujących.
Nagle.. Po prostu ktoś z tłumu jebnął szklaną butelką - człowiek niewinny rozcięta grubo rana na głowie...
Przy kościele św.Anny w niedzielę jakaś opętana baba chciała wejść,biła ludzi tęczową torbą,twierdząc,że zakłada ją na ramię - szukanie prowokacji,żeby ją ktoś kopnął,podciął - aby była afera do mediów.Relacja była na żywo,incydent opisywały nawet mega nieprzychylne Narodowcom i PiSowi media...
Będzie z tego wielka wojna.
Podejrzewam,że na najbliższe kilkanaście lat.