Znak równości pomiędzy matką a ojcem nie jest czymś oczywistym, kiedy na przykład sąd decyduje o powierzeniu opieki nad dzieckiem. Częściej uprzywilejowana jest w takim przypadku matka. Dwa tysiące osób rocznie korzysta z pomocy Centrum Praw Ojca i Dziecka. Marek Borkowski, działający w tym stowarzyszeniu przyznaje, że ojcowie wciąż są dyskryminowani. W jego opinii traktuje się ich jako rodziców drugiej kategorii. Uważa, że tak nie powinno być.
Zdaniem adwokata Rafała Wąworka - sądy w takich wypadkach faworyzują matki. Jego zdaniem to skutek panującego w Polsce matriarchatu, który przejawia się w wielu sferach życia:
Czy gorsze traktowanie ojców wynika z narzucanych przez społeczeństwo schematów? A może to mężczyźni niechętnie wcielają się w rolę wzorowego ojca, który powinien zajmować się dziećmi, a nie np. swoją karierą? Kamila Sapikowska, sympatyzująca z ruchami kobiecymi uważa, że ojcowie bywają dyskryminowani, ale już nie w takim stopniu, jak kilka czy kilkanaście lat temu. Zuzanna Kołupajło z Genderowego Koła Literaturoznawczego działającego na UAM uważa, że stereotypowe jest ocenianie ojców jako rodziców drugiej kategorii. - Równouprawnienie w małżeństwie to recepta na udane małżeństwo, w którym każdy z rodziców jest świadomy roli, jaką odgrywa - to opinia poznanianki - lekarki z zawodu, z którą rozmawiał nasz reporter.
Pan Marian wspomina, jak przed wielu laty został wyrzucony z domu przez żonę. Żona buntowała przeciwko niemu dzieci. Potem był rozwód. To - jego zdaniem - pokazuje, jak krzywdzący może być stereotyp ojca, jako gorszego, złego rodzica. Wzorce postaw ojcowskich znajdujemy chociażby w Biblii. Wzorowym rodzicem jest np. święty Józef. Zdaniem franciszkanina, ojca Leonarda Bieleckiego, święty Józef jest godny naśladowania. Franciszkanin twierdzi, że nazywanie ojca rodzicem drugiej kategorii nie ma sensu. Adwokat Rafał Wąworek pomaga ojcom w procesach sądowych dotyczących opieki nad dziećmi. Jak mówi, wielokrotnie spotkał się z przypadkami oczerniania jego klientów przed sądem.
Na pewno jest lepiej niż kiedyś, ale wciąż i mężczyźni, a właściwie obie płcie, muszą uczyć się tego, że mężczyzna ma tak samo ważną - inną nieco - ale tak samo ważną rolę rodzica jak kobieta? Może samo nazwanie w naszym codziennym potocznym języku: urlopu - urlopem ojcowskim, a nie tacierzyńskim będzie oznaką normalności, równości w traktowaniu rodziców?
Czy w naszym kraju ojciec jest rodzicem drugiej kategorii? Dlaczego jest tak traktowany, np. przez sądy? - a może sam mężczyzna stawia się często w roli "tego drugiego" - mniej ważnego rodzica? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.