Do zdarzenia doszło w październiku 2020 roku, podczas manifestacji strajku kobiet. Młodzi ludzie uczestniczący w zgromadzeniu, w pewnym momencie podeszli do pomnika papieża i okleili go kartonami, na których miały znajdować się hasła proaborcyjne.
Wszystko obserwował pilski aktywista Jacek Kwiatkowski, który postanowił zgłosić sprawę do prokuratury. Ta jednak umorzyła dochodzenie.
Aktywista zaskarżył decyzję śledczych do sądu, gdzie jak twierdzi nie znalazł sprawiedliwości.
Sąd niestety odrzucił moje zażalenie i uznał, że osoby, które dopuściły się przyklejenia do pomnika Jana Pawła II transparentów, nie naruszyły w żaden sposób ani pomnika, ani osób wierzących. Sąd uznał też, że pomnik nie został znieważony, ponieważ nikt go nie uszkodził. Mało tego, te osoby miały tylko – jak to sąd określił – publicznie wyrazić swoje poglądy. Wywołało to moje ogromne zdziwienie. Ja w takim razie zadaje pytanie, co musi się wydarzyć, by doszło faktycznie do znieważanie kogoś uczuć religijnych?
Lokalny aktywista twierdzi, że sprawy tak nie zostawi i najprawdopodobniej będzie się odwoływać od postanowienia sądu. Zamierza też nagłośnić działania śledczych w mediach.
Przypomnijmy, Jan Paweł II był wielkim przeciwnikiem aborcji. Przez cały pontyfikat walczył o nienaruszalność życia ludzkiego, od poczęcia do naturalnej śmierci.