Sam prezydent Józef Nowicki właśnie złożył do prokuratury doniesienie w sprawie nieprawidłowości przy budowie tej przeprawy, choć - według radnych - od dawna wie o sprawie.
Wątpliwości prezydenta Nowickiego dotyczą możliwości poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Józef Nowicki chce, aby zbadano dokumentację powykonawczą mostu. Z oględzin wynika, że części opisanych tam robót nie wykonano, stąd - awaria, która we
wrześniu ubiegłego roku na wiele miesięcy wyłączyła z ruchu jedną z nitek Trasy Bursztynowej.
Ruch na moście ograniczono, kiedy okazało się, że pękła jedna z lin spinających konstrukcję. A pękła - z powodu złego zabezpieczenia antykorozyjnego. Okazuje się, że takich źle zabezpieczonych lin jest więcej, a dokumentacja powykonawcza stwierdza, że zabezpieczenie wykonano poprawnie.
Problem w tym, że o nieprawidłowościach w dokumentacji mówiono zaraz po tym, jak zaczęły się problemy z mostem, przypomina szef klubu radnych PiS w konińskiej radzie miasta - Krystian Majewski.
- Przez wiele miesięcy prezydent Nowicki wstrzymywał decyzje i wstrzymywał dostęp do pewnych informacji, tak, żeby - ewidentnie - tę sprawę przykryć. Jeżeli na koniec kadencji, kiedy został jako polityk zdyskwalifikowany jako polityk zdecydował podjąć kroki o których radni i politycy konińscy mówili od wielu miesięcy, to znaczy, że ukrywał pewne treści, bo bał się konsekwencji politycznych swoich decyzji - tłumaczy Majewski.
Kilka miesięcy temu inne doniesienie złożyli politycy Nowoczesnej. Chodziło o możliwość sprowadzenia zagrożenia w ruchu drogowym na skutek źle wykonanych prac budowlanych. Prokuratura nie znalazła jednak podstaw do wszczęcia postępowania w tej sprawie.