Pokrzywdzeni za wpłacane pieniądze mieli znaleźć się na liście sponsoringu, co w przyszłości dawało im gwarancje wysokich tantiem. Kobieta twierdziła przy tym, że książkę opublikowało kilka polskich wydawnictw. Wysokie tantiemy miały pochodzić także z ekranizacji powieści w kraju i za granicą. Z ustaleń policji wynika, że pokrzywdzonych może być więcej. Funkcjonariusze nie wykluczają też, że w oszustwo mogą być zamieszane również inne osoby. Kobiecie grozi kara do ośmiu lat więzienia.