Imprezę rozpoczęła w sobotę msza święta, w niedzielę uczestnicy grali w "tysiąca", rozpoczęły się też rozgrywki piłkarskie.
- Parafiada jest jak olimpiada - podobna końcówka tych dwóch słów. To taka mała olimpiada amatorów w naszej parafii. Chodzi o to, żeby dać ludziom możliwość spotkania. To czas wspólnoty, konkurowania. Daje to chwile radości nie tylko w kościele.
Mecze piłkarskie są na boisku - w miejscu, w którym kiedyś rósł sad. Widzowie siedzą na krzesełkach z dawnych trybun Lecha Poznań. Koniec zmagań w niedzielę za dwa tygodnie. Poza piłką nożną parafianie rywalizują w siatkówce, badmintonie, będzie też strzelanie z wiatrówki, koszykówka, biegi, nordic walking i francuskie bule.