Miejscy urzędnicy odrzucili pomysł taksówkarzy. Dziś w trakcie komisji bezpieczeństwa Kazimierz Śliwiński z Urzędu Miasta Poznania powoływał się na opinie prawników.
Sprawa wiąże się z tym, że przedsiębiorca, który posiada kilkadziesiąt, a nawet kilkaset taksówek, jest zobowiązany oczywiście posiadać kasę fiskalną, ale u siebie w siedzibie, a nie w każdej taksówce. W związku z tym takiej możliwości nie przewiduje rozporządzenie ministerstwa
- wyjaśnia Kazimierz Śliwiński.
Według przedstawiciela taksówkarzy Arkadiusza Pawlickiego, pasażer ma prawo do paragonu papierowego, a wydawanie wersji elektronicznej może się odbywać tylko za jego zgodą.
Kierowca taksówki, który chce tylko i wyłączenie funkcjonować na zasadzie elektronicznej, czyli aplikacji, nie powinien mieć możliwości zatrzymania się na postoju, ponieważ nie będzie miał możliwości wydać paragonu w formie papierowej. To klient decyduje o tym, czy chce paragon w formie papierowej czy w formie elektronicznej
- uważa przedstawiciel taksówkarzy.
Miejscy urzędnicy dążą za to do wykreślenia części obecnych zapisów regulujących przewozy taksówkami w Poznaniu. Kierowcy taksówek uważają, że będzie to kolejne rozluźnienie przepisów, które jeszcze bardziej pogorszy jakość usług. Zdaniem urzędników, część miejskich zapisów niepotrzebnie powtarza zapisy zawarte w ustawie. Kiedy dziś taksówkarze poprosili o wskazanie konkretnych zapisów ustaw, to Kazimierz Śliwiński z Urzędu Miasta Poznania miał z tym problem.
Dziś radni z komisji bezpieczeństwa po długiej dyskusji zawiesili prace nad zmianą uchwały. Teraz urzędnicy mają jeszcze raz przeanalizować swój projekt. Radni skierowali także wniosek do policji i innych służb o kontrole rynków przewozów w Poznaniu. Zamierzają także odwiedzić inne miasta w Polsce, by sprawdzić, jak one poradziły sobie z tym problemem.