W przyszłym roku urząd miasta planuje wydać na tak zwany regranting 700 tysięcy złotych. Do tej pory było to 480 tysięcy złotych. Pieniądze można wydać na szeroko rozumianą aktywizację lokalnych wspólnot.
- Aby dostać takie pieniądze nie trzeba być członkiem stowarzyszenia lub innej sformalizowanej grupy - zaznacza dyrektor Gabinetu Prezydenta Poznania Andrzej Białas.- Istnieją grupy społeczne, które chciałyby coś zrobić, ale nawet jak chce się zrobić coś małego, to trzeba mieć pieniądze. Nawet jak chce się nagłośnienie załatwić, to trudno oczekiwać, że się pojawi za darmo - dodaje.
O wydaniu w ten sposób pieniędzy rozmawiają uczestnicy konferencji "Inspiruj. Działaj. Bądź aktywny lokalnie".
W Poznaniu środkami w imieniu miasta zarządza zewnętrzna organizacja. O wydaniu funduszy nie decydują urzędnicy, ale takie centra inicjatyw lokalnych.
Wcześniejsze konkursy lub granty z urzędy, były przyznawane przede wszystkim stowarzyszeniom, fundacjom lub innym zorganizowanym grupom.
Uaktywnia się jak kasa będzie już wydana.... To zasmuca. To nie jest społeczeństwo obywatelskie.