Pomysł wzbudził protesty rodziców. Po długich negocjacjach udało się wypracować kompromis. Wspólnie będą prowadzone lekcje: religii, wuefu, muzyki i plastyki, a w niektórych szkołach również języków obcych. Powodem jest niewielka liczba uczniów, którzy pójdą do pierwszej klasy. W jednej wsi pięcioro, w kolejnej - siedmioro.
Jak mówi wójt gminy Złotów Piotr Lach, ze względu na trudne warunki demograficzne i geograficzne można łączyć klasy. Taką możliwość daje rozporządzenie ministra edukacji. Początkowo urzędnicy chcieli, by wspólne lekcje dotyczyły wszystkich przedmiotów. Protest rodziców przyniósł jednak rezultaty i nie wszystkie lekcje będą łączone. Dzięki porozumieniu szkoły nie będą zlikwidowane, nauczyciele zwalniani, a gmina zaoszczędzi prawie 150 tysięcy złotych.
Kinga Grabowska/mk/szym