Mężczyzna kierujący osobowym roverem zjechał na chodnik, ściął znak drogowy, uderzył w mur i przystanek autobusowy. Razem z 27-latkiem podróżowało troje młodych ludzi - dwie kobiety i mężczyzna. Pasażerowie trafili do szpitala, kierowcy nic się nie stało. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu. U kierowcy badanie stanu trzeźwości wykazało blisko promil alkoholu.