Piła będzie powiatem grodzkim?

Oprócz Piły prawa powiatu mogłyby uzyskać także dwa pozostałe byłe miasta wojewódzkie, które w 1999 zrezygnowały z takiego statusu. Wczoraj burmistrzowie i wójtowie gmin powiatu pilskiego podpisali protest przeciwko wydzieleniu Piły. Jak przekonuje starosta Franciszek Tamas, powiat bez największego miasta mógłby przestać istnieć.

- Łobżenica ma ciągoty związane z bliskością Złotowa, Szydłowo to granica z powiatem wałeckim, Ujście i Kaczory - z powiatem chodzieskim. Zostaje grupa gmin: Miasteczko Krajeńskie, Białośliwie, Wyrzysk, Wysoka. Tworzony przez nie powiat byłby słaby.

Również wczoraj list otwarty do mieszkańców napisał prezydent Piły. Dziś wspólnie z senatorem PO Mieczysławem Augustynem Piotr Głowski mówił już otwarcie, że chce odłączenia Piły od powiatu, bo ze starostą nie potrafi się dogadać i dlatego nie jest w stanie skutecznie zarządzać miastem.

- Uważam, że sytuacja jest zła. Jeżeli będą warunki, żeby to zmienić, to będę optował za tym, żeby zmienić sytuację nie tylko dla tej kadencji, ale wszystkich kolejnych. Nie tylko dla Piły, ale dla całego subregionu.

Ostatni zgrzyt między urzędem miasta i starostwem dotyczy finansowania remontów dróg powiatowych na terenie Piły. Od lat dotacja dla gminy na ten cel nie była niższa niż milion złotych. W tym roku - przynajmniej na razie - ma to być 600 tysięcy.

Grupa 14 senatorów PO podpisała się pod projektem ustawy, na mocy której Piła, Sieradz i Ciechanów mogłyby zdecydować o tym, czy chcą być powiatami grodzkimi. Projektodawcy chcieliby, by ustawa weszła w życie najpóźniej jesienią, kiedy kończy się kadencja parlamentu.