- Biegły wskazał w opinii, że nie jest możliwe ani wykluczenie, ani potwierdzenie, że do poronienia doszło z przyczyn naturalnych lub użycia środków farmakologicznych, natomiast z całą stanowczością wykluczył mechaniczne działanie - tłumaczy rzecznik prokuratury okręgowej Magdalena Mazur - Prus.
Na początku października płód znalazł pracownik czyszczący przepompownię szpitala w Puszczykowie.