Półtoraroczna dziewczynka cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. W celu nagłośnienia zbiórki wyruszył w poniedziałek ze Zbąszynia.
"To była trudna podróż. Ale był odzew" – podkreśla Dawid Tomczak.
Były różne miasteczka, w których witałem, tam lokalne radio czy telewizja, udzielałem im wywiadów, także odzew na pewno był. I właśnie to było celem mojej podróży. Chciałem nagłośnić sprawę mojej córeczki w Polsce, nie tylko lokalnie
- mówi ojciec Mai.
Zbąszynianin przemierzył ponad 400 kilometrów, poruszając się głównie autostopem lub pieszo. Dziś dotarł do Warszawy i tam spotkał się z żoną oraz córką. Rodzina wspólnie złożyła w Ministerstwie Zdrowia pismo z prośbą o wsparcie leczenia Mai. W sekretariacie zapewniono ich, że dokument przeczyta minister Adam Niedzielski.
Do celu zbiórki cały czas brakuje 7,5 miliona złotych. Wsparcie dla dziewczynki można przekazać przez portal siepomaga.pl na rzecz Mai Tomczak.