Prezydent miasta Jacek Jaśkowiak wycofał się z pomysłu likwidacji podatku za posiadanie psa. Mówił, że jest zwolennikiem jego zniesienia, ale w pewnych sprawach należy słuchać głosu mieszkańców. Część z nich miała przekonywać prezydenta, by opłaty nie likwidować.
Radna Platformy Obywatelskiej Karolina Fabiś-Szulc jest zadowolona z takiej decyzji. - Myślę, że ta opłata powinna być pobierana, ale być przekazywana bezpośrednio na infrastrukturę dla psów. Myślę, że powinniśmy wzorować się na Krakowie, gdzie opłata za psa trafia do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i oni dalej wykorzystują pieniądze od mieszkańców - wyjaśnia.
Radni w sprawie opłaty są podzielni i nie mają tu znaczenia podziały polityczne.
Także wewnątrz klubów są różne zdania. - Mi bliższy jest pogląd, że jeśli 30-35 procent pieniędzy z opłaty jest przeznaczane na obsługę tej opłaty to gra nie jest warta świeczki - mówi Tomasz Lewandowski ze Zjednoczonej Lewicy.
Poznaniacy rocznie płacą za psa 55 złotych.
Adam Michalkiewicz/jc/int