Według danych policyjnych to prawie 2,5 tysiąca kar mniej niż w 2014 roku. - Zmniejszyła się też liczba najcięższych wypadków drogowych, jest mniej zabitych, mniej rannych, chociaż jest więcej wypadków z udziałem pieszych - mówi naczelnik poznańskiej drogówki Józef Klimczewski. - O żadnych polowaniach na pieszych nie może być mowy, nic takiego nie miało miejsca - zapewnia.
Jednak naczelnik nie chciał komentować informacji, dlaczego było mniej mandatów. Zdaniem Lidii Dudziak, przewodniczącej Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta w Poznaniu trzeba popracować nad organizacją ruchu, dzięki czemu przechodzących na czerwonym świetle będzie mniej. - Często ludzie nie wytrzymują czekania i przebiegają na czerwonym - mówi radna Dudziak.
Są w Poznaniu miejsca, w których wyłączono sygnalizację. Na razie to trzy skrzyżowania.
Wczoraj o Poznaniu zrobiło się głośno w wirtualnym świecie, bo znany piłkarz - Tomasz Kuszczak - opublikował na na swoim profilu zdjęcie z poznańskimi policjantami, którzy wypisują mu mandat. W ubiegłym roku w Poznaniu mandat zapłaciło prawie 12 tysięcy osób.
Patrole nadal chętnie wypisują mandaty - zazwyczaj można je spotkać w stałych miejscach. Poznaniacy, zanim wejdą na przejście na czerwonym, czujnie rozglądają się, szukając dwuosobowego patrolu. Dobrze by było gdyby miasto pomogło pieszym i wpłynęło na lepszą organizację ruchu i bardziej sensowne działanie świateł.