Pod koniec czerwca ubiegłego roku funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę za, rzekome, robienie im zdjęć telefonem komórkowym. Policjanci żądali wydania telefonu, Godlewski się nie godził.
Wywiązała się między nimi ostra dyskusja, którą zatrzymany zarejestrował swoim telefonem. Nagrany film trafił do mediów. Prokuratura stwierdziła, że działanie policji było wprawdzie niezgodne z prawem, jednak ze względu na małą szkodliwość społeczną czynu umorzyła postępowanie wobec funkcjonariuszy.
Policjanci za karę nie dostali premii. Sąd wniosek Godlewskiego o zadośćuczynienie oddalił z przyczyn formalnych. - Ta sprawa mogła trafić do nas do sześciu miesięcy od zdarzenia, tymczasem upłynął ponad rok - tłumaczy rzecznik Sądu Okręgowego w Koninie - Robert Kwieciński.