Rekordowa gra w piłkę w Pile

- Była to odpowiedź na sygnały od mieszkańców Poznania. Naszym zdaniem proponowana nazwa jest nie do przyjęcia. Wynika to z przekonania pomysłodawców, że jakaś hybryda polsko-angielska brzmi lepiej, niż nazwa dworca w języku polskim - powiedziała Radiu Merkury, doktor Katarzyna Kłosińska, sekretarz Rady Języka Polskiego. To opinia, bo rada nie ma kompetencji, żeby zakazać. Doktor Kłosińska podkreśla jednak, że połączenia w nazwie określeń polskich i angielskich brzmią sztucznie i nie należą do szczęśliwych.
W sprawie nazwy nowego budynku trwają negocjacje między inwestorem, a pracownikami magistratu. Dyskusja zaczęła się po tym, jak prezydent miasta kilka tygodni temu odmówił węgierskiej firmie TriGranit użycia słowa Poznań w nazwie obiektu.