- Firma ZRUG była u nas już na drugi dzień. Zadeklarowali pomoc w załatwianiu m.in. renty dla dzieci - powiedział Julian Kasprzyk. Także mieszkańcy Kiszkowa, gdzie mieszka rodzina Marcina Kasprzyka, na razie uznawanego za zaginionego, zaoferowali pomoc i wsparli współmieszkańców dotkniętych tą tragedią. 34-latek zostawił żonę i osierocił trójkę małych dzieci.
Trwa prokuratorskie śledztwo w sprawie wybuchu w Jankowie Przygodzkim. Coraz mniej wskazuje na to, że bezpośrednią przyczyną było mechaniczne uszkodzenie gazociągu przez koparkę.