"O teatr staraliśmy się już bardzo dawno temu, nie było łatwo" mówi założyciel zespołu, Witold Kobyłka. "Miałem wiele porażek związanych ze swym startem do szkół teatralnych, w końcu postanowiłem założyć swój teatr studencki. Półtora roku temu złożyliśmy wniosek do rektora UAM, to była droga przez mękę - przez papierologię".
Witold Kobyłka chce, by teatr nie był zamknięty w czterech ścianach. Mają być happeningi, teatr chce być widoczny na ulicach Poznania. To ma być wizytówka nie tylko uniwersytetu, ale i całego miasta. Opiekunem teatru jest doktor Magdalena Grenda. Zespół ma liczyć 15 osób, ale będzie odświeżany na początku każdego roku akademickiego. Najbliższy casting we wtorek o 17:30.