Z budynku przez wiele godzin wydobywały się kłęby dymu. Strażacy na początku nie mogli wejść do środka. Polewali jedynie młyn z dwóch podnośników. Ich pracy przyglądało się wielu mieszkańców sąsiednich bloków.
W budynku nikogo nie było. Nie ma też żadnych poszkodowanych. Według mieszkańców ostatni raz młyn palił się w grudniu, ale tym razem pożar był o wiele poważniejszy.