- Pomoc okazała się skuteczna dzięki wielkiemu sercu poznaniaków. W 11 dni zebraliśmy 18 ton darów i 10 tys. zł. Za to kupiliśmy 1600 kg ryżu i 1050 kg przecieru pomidorowego, który Syryjczycy uwielbiają. Wszystkie te dary rozdaliśmy w obozie ale sporo rzeczy nam jeszcze zostało. Jest jednak problem z jego dostarczeniem, bo trzeba zapłacić cło. Pomoc humanitarna jest traktowana jak zwykły towar - mówi podróżnik Maciej Pastwa.
Maciej Pastwa próbuje znaleźć sposób na rozwiązanie problemu niedostarczonych darów. Podziękowania i dyskusja o dalszej pomocy na pewno pojawią się w czasie spotkania w auli Wyższej Szkoły Bankowej przy ulicy Ratajczaka w Poznaniu. Początek o 18.00