Uroczystości pogrzebowe miały charakter państwowy. W 2013 roku szczątki niezłomnego dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK zidentyfikował w kwaterze Ł zespół profesora Krzysztofa Szwagrzyka z Instytutu Pamięci Narodowej. UB chowało żołnierzy walczących z sowietami w dołach odbierając im prawo do pamięci.
Do Warszawy przyjechało stu kibiców Lecha, kombatanci z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Pamięci AK i wielkopolskiego okręgu Światowego Związku Armii Krajowej.
„Należy mu się to od nas, tak jak wszystkim żołnierzom wyklętym" - mówi Marcin Mrówka ze Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań. „Od lat kibice pomagają w odkłamywaniu historii. Pomagamy kombatantom i organizujemy konkursy dla dzieci" - dodaje Mrówka.
W tłumie ludzi żegnających żołnierza niezłomnego był Kazimierz Buszma ps. „Mały" z Białegostoku. Znał pułkownika Zygmunta Szendzielarza. Widział się z nim w styczniu 1946 roku. „Byłem świadkiem, jak pan Łupaszko oddawał komendę brygady panu o pseudonimie Młot. Łupaszko powiedział, że Zachód nas zdradził, ale nie zamierza się poddać, bo czeka go śmierć" - wspominał Kazimierz Buszma.
W czasach PRL-u Szędzielarz był oskarżany o morderstwa na zlecenie. W jedynej udokumentowanej pacyfikacji wsi przez żołnierzy oddelegowanych z 5. Wileńskiej Brygady AK nie było Łupaszki. „Jego podkomendnym był Paweł Jasienica" - przypomina Leopold Budniewski z grupy rekonstrukcji „Gryf" z Koszalina. „Nie służyłby w oddziale, który krzywdziłby ludzi" - dodaje.
Rafał Bartkowiak z wielkopolskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej porównuje oddział Łupaszki do zakonu rycerskiego. „To byli głęboko religijni ludzi. Dla nich przysięga wierności Polsce była najwyższym prawem. Woleli śmierć niż kolaborację" - mówi Bartkowiak.
Stowarzyszenie Kibiców Lecha zapowiada, że będzie uczestniczyć w kolejnych pogrzebach żołnierzy niezłomnych. Na pochówek wciąż czeka Danuta Siedzikówka „Inka".
Piotr Świątkowski/jb
społeczeʼnstwu (w tym młodym ludziom) MÓZGOWY WĘZEŁ GORDYJSKI jakim
jest dociekanie KTO Z KIM ,GDZIE I JAK ,ZA CO I PO CO.DLACZEGO ,DLA KOGO
,I GDZIE ,oraz Z KIM Z CZYM ?.
To dobrze że jakieś podziały wartości istnieją w głowach młodych ludzi lecz
WOJNA RZĄDZI SIĘ SWOIMI PRAWAMI i wtedy popularne pokazanie języka temu co
ma broʼn gotową do strzału może oznaczać bohaterstwo tego który ten język pokazał.
Czy wina leży po stronie mordercy czy też po stronie tego który pokazał jemu język
ostatnio jest tematem do zcierania się poglądów ludzi o różnych procesach myślowych.