Tak wynika z danych przedstawionych dziś przez miejskich radnych Zjednoczonej Lewicy. Politycy współrządzącego miastem klubu domagają się od prezydenta stosowania tak zwanej klauzuli społecznej.
Lewicy chodzi o to, by firmy, które dla miasta wykonują różne usługi - od sprzątania po catering - zatrudniały ludzi na umowy o pracę. Radni Zjednoczonej Lewicy przeanalizowali wszystkie zamówienia urzędu i miejskich spółek. Jak mówi radna Katarzyna Kretkowska, wygląda to fatalnie. Lewica domaga się od prezydenta, by wprowadził zarządzenie nakazujące stosowanie klauzuli społecznej. By przy rozstrzyganiu przetargów dawać zdecydowane preferencje firmom, które zatrudniają ludzi na umowę o pracę - dodaje Katarzyna Kretkowska.
Agnieszka Mróz ze Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza mówi, że problem dotyczy wielu zawodów - np. w sektorze sprzątania czy ochrony. Według radnych lewicy z miejskich spółek i urzędników najlepiej ze stosowaniem klauzuli społecznej radzi sobie teraz Zarząd Zieleni Miejskich, a najgorzej między innymi PIM, POSIR, Aquanet.
Adam Michalkiewicz/mk/szym