Prawybory w PO. Pierwsze starcie

- Kandyduję, bo jestem kobietą, a kobieta lepiej da radę zasypywać podziały w społeczeństwie - mówiła na początku spotkania Małgorzata Kidawa Błońska. - Obiecuję, że zawsze będę stał na straży poniżanych i słabszych - zachęcał do poparcia swojej kandydatury prezydent Poznania.

Kidawa Błońska podkreślała, że kandyduje, bo nie zgadza się na kolejnych Banasiów czy Misiewiczów. - Państwo - jak mówiła - musi się przed tym bronić a prezydent jako strażnik konstytucji ma dużo do zrobienia. Przekonywała jednocześnie, że prezydent powinien być prezydentem wszystkich Polaków. Kandyduje, bo wierzę, że łączy nas więcej niż antypis - powiedziała.

Jacek Jaśkowiak rozpoczynając debatę powiedział, że na sali panuje atmosfera jak na meczu Lecha z Legią. Przypomniał, że 6 lat temu został członkiem PO i niedługo potem został prezydentem Poznania. Ujawnił też hasło swojej kampanii: Prawdziwy prezydent - silna Polska. Tłumaczył m.in, że prawdziwy prezydent to prezydent wśród ludzi, który potrafi rozmawiać z kościołem w wyprostowanej pozycji, ale nie jest antyklerykałem.

- Kierujmy się tym co jest ważne dla Polski - te wybory będą kluczowe, niech wygra ten kto ma szanse wygrać z Andrzejem Dudą - zakończył swoje wystąpienie Jacek Jaśkowiak.

Podczas debaty kandydat z Poznania opowiedział się za postawieniem prezydenta Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu za łamanie konstytucji. Przekonywał, że elektorat PiS zrozumiałby takie posunięcie.

Małgorzata Kidawa-Błońska również uważa, że Andrzej Duda powinien zostać rozliczony za łamanie prawa. Debata trwała prawie półtorej godziny. Odbyła się w Warszawie w domu Dziennikarza przy ulicy Foksal w Warszawie. O tym kto będzie kandydatem PO na prezydenta RP delegaci partii z całej Polski zdecydują 14 grudnia na posiedzeniu Rady Krajowej.