Zdaniem szefa klubu współrządzącej Poznaniem Platformy Obywatelskiej Marka Sternalskiego sytuacja finansowa Poznania jest dobra. - Nie było żadnej nieudolności. Mamy 101% zaplanowanych dochodów. Ruszają dobre inwestycje jak remont Świętego Marcina. Jest dużo pozytywnych elementów. Pan prezydent zasłużył, aby otrzymać absolutorium - powiedział Sternalski.
Innego zdania był Artur Różański z Prawa i Sprawiedliwości. Bieżące wydatki miasta porównał do codziennych zakupów. I tak jego zdaniem prezydent dostał od radnych pieniądze na zakup "ziemniaków, schabowego i jajek, a kupił banany, ziemię do kwiatów i piwo". - Pan prezydent Jaśkowiak próbuje przedstawiać swoje porażki jako sukcesy. Nie wykonuje wydatków inwestycyjnych, a następnie chwali się tym, że zredukował zadłużenie miasta - powiedział Różański.
Radny współrządzącej miastem Lewicy Antoni Szczuciński wyliczał inwestycje, których ciągle nie udaje się zrealizować. Wymienił: remonty ulic Kolejowej i Folwarcznej, remont hali Arena, a także budowę pływalni na Osiedlu Zwycięstwa. Te inwestycje nazwał pechowymi. Lewica poparła jednak absolutorium dla prezydenta Jacka Jaśkowiaka.
Radny Dariusz Jaworski z opozycyjnego Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego ocenił, że budżet w 2016 roku nie był budżetem przełomowym - Nie było dużych i nowych inwestycji - mówił Jaworski. W kontekście opóźniających się inwestycji radny Jaworski uważa, że zamiast słowa "pech" powinno się mówić "nieudolność". Wyliczał również niewykorzystane pieniądze na remonty chodników. "Od trzech lat miasto raczej nie ma gospodarza" - kontynuował Jaworski.
W trakcie swojego przemówienia Jacek Jaśkowiak podsumował 2016 rok. Mówił o wynikach finansowych miasta, ale wspominał również ubiegłoroczną rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956. Stwierdził, że nie pozwolił, aby mieszać tamte wydarzenia z bieżącą polityką.
Na te słowa zareagował radny PiS Przemysław Alexandrowicz. Nazwał prezydenta "bezczelnym kłamcą", po czym dodał, że pan prezydent kłamie. Głosami PO, Lewicy i Prawa do Miasta radni przyjęli absolutorium dla prezydenta. Przeciwko byli radni PiS i PRO.