Były senator jest chory. Sąd już trzeci raz musiał odwołać zaplanowane rozprawy. W najbliższych dniach oskarżonego mają zbadać biegli i ocenić, czy może uczestniczyć w procesie.
W sprawie Henryka Stokłosy, jego byłej księgowej i poznańskiego sędziego administracyjnego, sąd wyznaczył już terminy rozpraw do końca roku. Zaplanował ich od września do grudnia - 12.
Na główkę?
Tak samo, kiedy ścigał go prokurator za kradzież piętra z hotelu w Margoninie?
Jako dyrektor firmy turystycznej miał wybudować trzy piętra, a wybudował dwa! Pieniądze wykasował za trzy!
Okradł państwową firmę? Czy nie okradł? Kto i co z tego miał? Z telewizji się dowiedzieliśmy, że jakieś czerwone bubki z Warszawki miału z tego tytułu prezent w postaci domków letniskowych. Taka była moda! Do dzisiaj w sądzie pilskim "zachowały" się akta sprawy w postaci pustej teczki z numerem akt na okładce. Sprawa została warunkowo zawieszona. Tak się złożyło, że ogłoszono stan wojenny i więzienia były bardziej potrzebne na przetrzymywanie opozycjonistów PZPR. Dlatego Henio wyszedł a wolność. Zostały wyrzucony z pracy i swojej ulubionej partii PZPR. I zabrał się z a padliny!
"Swój, do swego, po swoje" - jak mawiał Wielki Nauczyciel z LO w Pile -.
Niestety. Ku szkodzie mieszkańców powiatu pilskiego i dalszej okolicy!
Ciekawe, gdzie się podziała się reszta dokumentów z teczki archiwum sadowego w Pile?