Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva opublikowała raport, z którego wynika, że transport jagniąt z Podhala do włoskiej rzeźni w Acquapendente naraził zwierzęta na ból i cierpienie. Aktywiści Fundacji śledzili transport przez niemal 4 dni, choć zgodnie z dokumentami miał on trwać 29 godzin. Portal radiopoznan.fm rozmawiał o tym z Anną Plaszczyk z VIVA! oraz Grzegorzem Kawieckim z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Krakowie.
Filmik fundacji VIVA! możecie zobaczyć tutaj.
Anna Plaszczyk powiedziała nam, że fundacja poinformowała prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez lekarza weterynarii z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Nowym Targu, Barbarę Zelek, która miała odmówić skontrolowania transportu (fundacja twierdzi, że jedno zwierzę było chore) oraz sfałszować dokumentację urzędową poprzez wpisanie innej, późniejszej godziny załadunku jagniąt, co pozwoliło transportować je dłużej.
Grzegorz Kawiecki, zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, wyjaśnił nam, że ten transport był kontrolowany, na wniosek fundacji VIVA!, przez policję oraz Inspekcję Transportu Drogowego. Nie stwierdzono żadnych uchybień. Kawiecki dodał też, że późniejsze oględziny stanu zdrowia zwierząt przez lekarzy weterynarii - w czasie postoju na Węgrzech oraz po dotarciu do rzeźni we Włoszech - nie wykazały, żeby były one chore lub że któreś z nich padło.
Wypowiedzi Anny Plaszczyk i Grzegorz Kawieckiego możecie posłuchać poniżej.