Rada Ministrów zajmuje się projektem nowej ustawy dla cudzoziemców. Ma być łatwiej dla tych, którzy w Polsce chcą studiować, pracować albo zalegalizować swój pobyt. Procedury mają być łatwiejsze i szybsze. Według nowych przepisów zezwolenia na pobyt czasowy byłyby wydłużone z dwóch do trzech lat, ma być jedno zezwolenie i na pobyt i pracę w Polsce, a cudzoziemcy, którzy kontynuują studia dostaną zezwolenie na pobyt czasowy od razu na dwa lata - to niektóre ze zmian, przygotowane przez MSW dla cudzoziemców w nowej ustawie. Czy to dobre pomysły? Jak czują się w Polsce cudzoziemcy? Czy rzeczywiście jest tak, jak głoszą stereotypy, że jesteśmy nieufni wobec osób z innych kontynentów, innych kultur, o innym kolorze skóry?
Prawie 245 tysięcy pracowników ze Wschodu przyjechało w ubiegłym roku legalnie pracować w Polsce. Rok wcześniej były to 164 tysiące - takie są dane Ministerstwa Pracy. Ze statystyk wynika również, że 2 proc. mieszkańców Polski to obcokrajowcy. Jak to wygląda w Wielkopolsce? W Urzędzie Wojewódzkim od początku tego roku 850 osób złożyło wnioski o pobyt czasowy, a ponad 100 o pobyt stały lub tak zwany status rezydenta. - Najczęściej są to obywatele krajów sąsiednich: Ukrainy, Białorusi i Rosji - mówi Małgorzata Skrzypczak z Wydziału spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Jak traktujemy cudzoziemców? Co budzi nasze obawy i nieufność, a co sprawia, że stajemy się jednak otwarci? Jakie są nasze doświadczenia? Lubimy gdy nas odwiedzają turyści - a co myślimy, gdy cudzoziemcy postanawiają, że tu chcą pracować i mieszkać? Wśród tych 2 proc. obcokrajowców mieszkających na stałe w Polsce najwięcej jest Ukraińców, Białorusinów, Rosjan i Wietnamczyków. Najmniej Romów i Afrykańczyków.
Co u nas robią? Pracują i uczą się. Sporą grupę tworzą zagraniczni studenci. Oleksandr Piddubnyy z Ukrainy, który studiuje i mieszka w Poznaniu, potwierdza, że jego rodacy chętnie wybierają Polskę. Ukraina to nasz najbliższy sąsiad na wschodzie. Ukraińcy mają spory problem z imigrantami. Ten kraj jest etapem tranzytowym dla obywateli Azji i Afryki, którzy przez Polskę chcą się dostać do krajów bogatej Unii Europejskiej. Z naszego punktu widzenia, to ważna sprawa, bo granica Polski z Ukrainą jest także wschodnią granicą Unii Europejskiej.
Jak Polacy traktują cudzoziemców? Obecnie w Sejmie jest dwóch posłów urodzonych w Afryce. Zaufały im tysiące zwykłych Polaków, jak w przypadku posła Kiliona Munyamy z okolic Grodziska Wielkopolskiego i Piły. Według niego Polak, uprzedzony do cudzoziemców to stereotyp. Z jednej strony są cudzoziemcy, którzy w Polsce studiują, pracują, zakładają rodziny. A z drugiej - polityczni uchodźcy, którzy akurat Polskę wybrali na ucieczkę przed wojną. Do Poznania trafiła właśnie sześcioosobowa rodzina uchodźców z Syrii. Na początku przebywali w obozie dla uchodźców koło Warszawy. Z powodu złego traktowania wybrali jednak pobyt w Poznaniu. W tej chwili mogą liczyć jedynie na pomoc krewnych i rodaków.
Wielkopolska nie jest zbyt często miejscem docelowym dla osób szukających bezpieczeństwa przed wojną i przemocą. Z uchodźcami mamy do czynienia raczej przy okazji ich tranzytu do Niemiec. Chociaż na pewno warto przypomnieć historię czeczeńskiej rodziny, która kilka lat temu, po dramatycznej wędrówce przez bieszczadzką granicę znalazła schronienie w okolicach Wolsztyna. Uchodźcy najczęściej trafiają jednak do specjalnych ośrodków, które, jak wynika z relacji prasowych, bardziej przypominają więzienia. Obywatel Polski i Syrii poznański lekarz Kraiz Suleiman potwierdza, że w opinii uchodźców traktowanie w tych ośrodkach urąga ludzkiej godności. Jak traktować tych, co do Polski uciekają z krajów, ogarniętych wojną i u nas szukają schronienia?
Problemem ośrodków
dla uchodźców w poprzedniej kadencji zajmował się były już poseł PO Dariusz
Lipiński. Bezskutecznie zwracał uwagę na skandaliczne przesłuchania wietnamskich
opozycjonistów przez wietnamską bezpiekę. Wszystko to za zgodą i wiedzą władz
RP !
Obecny wielkopolski poseł PO Killion Munyama jest zaskoczony
wiadomościami o złym traktowaniu w ośrodkach dla uchodźców. Problemem złego traktowania uchodźców zajmował się też wielkopolski
eurodeputowany PiS Konrad Szymański. Poseł przypomina, że nie ma wspólnych
europejskich standardów regulujących funkcjonowanie obozów dla
uchodźców.
Reżyser i reporter z Martyniki, pracujący w Warszawie przyznaje, że lubi Polskę, ale nie zawsze czuje się tu bezpiecznie. - Mój sposób na agresję to humor. Jak ktoś mnie wyzywa "ty murzynie" czy "czarnuchu", udaję zaskoczenie odkryciem, że faktycznie jestem czarny. To wzbudza zwykle śmiech i jest lepiej - opowiada obcokrajowiec.
A jak traktują obcokrajowców Nasi Słuchacze? Boimy się ich, czy przyjmujemy z otwartymi ramionami?
Lecz wystarczy trochę podżegać i podbużyć ten małpi gaj ,i życie staje się nieznośne dla obcych .Na brak rozsądku i różne formy zachowań nie można narzekać .Produkują ich szkoły w ilościach wystarczających by zalewać zachodni rynek ,tanią i prostą siłą roboczą.Która niestety musi wracać z powrotem do domu ... .
Dziś spotkałem na tortuarze taką "małpę" machającą wyzywająco rękami ...
pozdrawiam