Dotacja była potrzebna ze względu m.in na wzrost cen paliwa. - Te koszty wzrosły o 400 tys. zł. Podobnie w zakresie podwyżek dla kierowców, którzy przez kilka lat nie otrzymywali ich i wielu odeszło. Także modernizacja MPK kosztowała o 1,5 mln zł więcej niż planowano stąd kłopoty - mówi zastępca prezydenta Gniezna Jarosław Grobelny.
Mimo tych wyjaśnień dotacji dla MPK nie poparli radni PIS, bo jak mówił radny Paweł Kamiński: w międzyczasie zrezygnował z pracy prezes spółki. - My nic nie wiemy co się dzieje. Może spółka jest źle zarządzana. Może trzeba spytać o radę nadzorczą która nie kontrolowała? - pytał radny.
Uchwała przeszła jednak większością głosów. MPK w Gnieźnie ma 40 autobusów i przewozi rocznie prawie 5 mln osób.