- Wnioskowaliśmy o to na ostatnim posiedzeniu komisji rewizyjnej, jednak radni koalicji - PO i zjednoczonej Lewicy - boją się takich kontroli - uważa Klaudia Strzelecka, radna PiS zasiadająca w komisji rewizyjnej.
- Zrobiły wszystko na tym posiedzeniu, aby do takiej kontroli nie doszło. Chcielibyśmy, żeby ta sprawa ujrzała światło dzienne i dajemy paniom radnym jeszcze jedną szansę przyjęcia pod kontrolę na przykład inwestycji trwającej, jaka jest tramwaj na Naramowice. Chcemy to zrobić na dokończeniu komisji rewizyjnej przed najbliższą sesją, czyli w najbliższy wtorek - dodaje Strzelecka.
Radna Strzelecka chce też skontrolować przebudowę ulicy św. Marcin.
- Zarzuca się nam, że takie kontrole będą polityczne - dodaje. Według niej koalicja chce tylko kontrolować inwestycje już zakończone, najlepiej te za prezydentury Ryszarda Grobelnego.
W ocenie Strzeleckiej - świętym prawem opozycji jest kontrolowanie tych inwestycji, które uznamy za zasadne - dodaje. Radna zjednoczonej Lewicy Beata Urbańska uważa, że kontrole są możliwe.
- Nie ma żadnych obaw związanych z kontrolami. Uważam, że należy kontrolować wszystko, ale to musi być zgodne z jakąś regułą i logiką. Jeżeli my mówimy ogólnie, że chcemy skontrolować PIM - Poznańskie Inwestycje Miejskie - to ja bym chciała wiedzieć, co mamy skontrolować. Mam obawy co do tego, kto i w jaki sposób ma to kontrolować.
Radna Beata Urbańska zarzuca też PiS-owi, że radne tej partii - Ewa Jemielity - przewodnicząca Komisji Samorządowej i Klaudia Strzelecka - przewodnicząca Komisji Rewizyjnej - zwołują posiedzenia w tym samym czasie, paraliżując tym samym pracę radnych.
- Klaudia Strzelecka odpowiada, że wcale tak nie jest, komisja rewizyjna od 10 lat odbywała się we wtorki niesesyjne o godzinie 15:00, ale ze względu m.in na Beatę Urbańską to posiedzenie zostało przełożone na 15:30 - mówi. Jak dodaje - to koalicja rządząca tak porozbijała liczbę komisji, że nie jest możliwe układanie komisji w taki sposób, aby się nie nakładały.