Od rana kierowcy jadący od strony Murowanej Gośliny i Gniezna utknęli w kilometrowych zatorach z powodu zamknięcia północnej nitki Bałtyckiej. W porannym szczycie korki już tworzyły się w Czerwonaku przy gimnazjum i na starej piątce już od firmy Bridgestone w kierunku centrum.
Sytuację na miejscu kontrolował rano Miejski Inżynier Ruchu Łukasz Dondajewski. I od razu zdecydował, że ulica Syrenia będzie jednak otwarta, drobne zmiany wprowadził też na skrzyżowaniu Hlonda z Bałtycką. Dondajewski przyznał, że spodziewał się kłopotów na drodze, ale nie ma dobrego terminu na rozpoczęcie takich prac. - Mieliśmy do wyboru: czekanie do 15 września na ruch powakacyjny lub zrobienie tego już teraz. Zachęcamy kierowców do korzystania z miejskich obwodnic i omijania drogi krajowej wzdłuż Lechickiej i Bałyckiej - dodaje.
Dziś po pierwszych godzinach nowej organizacji ruchu drogowcy wprowadzili korekty. Są także pewne poprawki na ulicy Hlonda przy skrzyżowaniu z Bałtycką. Być może nieco lepiej będzie w Radojewie, tam też drogowcy wprowadzą pewne korekty. Dobrym pomysłem wydaje się dojazd pociągiem, choć dziś rano pasażerowie kolei także odstali swoje, bo szynobus miał wypadek.
Utrudnienia są spowodowane budową dróg dojazdowych do spalarni. Cała inwestycja powinna być gotowa w ciągu niespełna półtora roku.