Monika Mikołajczak i Łukasz Dębicki z biura agencji we Wrześni podejrzewają, że ktoś podszywa się pod zmarłego, znanego im rolnika. Jego nazwisko widniało jako nazwisko kupującego - mówią. Ktoś podaje nr gospodarstwa zmarłego i w prasie ogłasza, że płaci gotówką za wybrakowane bydło. To zwierzęta, które np. złamały nogę. Takie sztuki można kupić taniej, a rolnik dostanie za nie więcej pieniędzy niż w rzeźni.
Oficjalna sprzedaż wybrakowanego bydła obwarowana jest licznymi formalnościami. Pracownicy agencji boją się, że na rynek zostanie wprowadzone mięso bez badań weterynaryjnych. Nasz reporter próbował się dodzwonić do kupca - bezskutecznie.
Pracownicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa we Wrześni mają potwierdzenie 15 transakcji, w których kupującym jest nieżyjący rolnik. Dokonywano ich na terenie różnych powiatów Wielkopolski, głównie w regionie konińskim.
Prokurator rejonowy we Wrześni powiedział nam, że z uwagi na miejsce części transakcji sprawę przekazał kolegom z Koła. Ci zaś - zwrócili się do Prokuratury Okręgowej w Koninie o wskazanie właściwej prokuratury rejonowej. Decyzji - na razie nie ma.