Po spotkaniu nikt nie potrafił powiedzieć, co dalej będzie z tym problemem. Urzędnicy unikają jednoznacznych odpowiedzi, czy w tym przypadku doszło do dyskryminacji. Mówiła tak między innymi Wiesława Kostrzewa Zorbas z Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania. - To co się stało, to jest dość dobrze udokumentowane zdarzenie, które ma wszelkie cechy dyskryminacji, ale są też inne zasady konstytucyjne, które musimy brać pod uwagę, m.in. prawo obywatela do obrony w dwóch instancjach sądu - powiedziała.
Prawdopodobnie dojdzie do kolejnych tego typu spotkań. Żaden termin nie został dziś jednak podany.