NA ANTENIE: DWA MALE OBRAZKI/EXODUS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Rusza proces beatyfikacyjny ojca Mariana Żelazka

Publikacja: 11.02.2018 g.15:05  Aktualizacja: 11.02.2018 g.15:56
Poznań
W niedzielę rano (godz. 5.30 czasu polskiego) w indyjskim Puri rozpoczął się proces beatyfikacyjny ojca Mariana Żelazka, misjonarza werbisty, opiekuna trędowatych.
Marian Żelazek  - Mariusz Kubik, http://www.mariuszkubik.pl - own work, http://commons.wikimedia.org/wiki/User:Kmarius, CC BY 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=890254
/ Fot. Mariusz Kubik, http://www.mariuszkubik.pl - own work, http://commons.wikimedia.org/wiki/User:Kmarius, CC BY 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=890254

Duchowny ponad pół wieku pracował w Indiach na rzecz biednych i chorych. Od 1975 roku prowadził działalność misyjną w Puri, gdzie zorganizował kolonię dla trędowatych. Kilkuset osobom zapewnił leczenie, mieszkania, żywność i pracę. Dla dzieci z rodzin dotkniętych chorobą założył szkołę. Zmarł w opinii świętości w 2006 roku. W niedzielę został otwarty jego proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym.

Marian Żelazek urodził się 30 stycznia 1918 roku w Palędziu koło Poznania. Jako młody kleryk, w 1940 roku został wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau, a potem do Gusen. W obozach przebywał 5 lat. Jeszcze będąc więźniem, postanowił, że jeśli ocaleje, poświęci się pracy misyjnej, by nieść pomoc innym.

Święcenia kapłańskie przyjął w Rzymie w 1948 roku. Dwa lata później wyjechał na misję do Sambalpurm w północnej części indyjskiego stanu Orisa. Przez 25 lat pracował wśród Adibasów, tak zwanych hinduskich aborygenów, będąc dyrektorem gimnazjum, potem sekretarzem wszystkich szkół misyjnych w okręgu misji, a następnie proboszczem jednej z tamtejszych parafii. Od 1975 roku pracował w Puri nad Zatoką Bengalską, na południu stanu Orisa. Zbudował tam kościół Najświętszej Marii Panny Niepokalanego Poczęcia. Współpracował ze zgromadzeniem sióstr misjonarek miłości Matki Teresy z Kalkuty. Założył szpital i kuchnię charytatywną oraz szkołę i schronisko dla dzieci z rodzin trędowatych. Utworzył sieć programów samopomocowych, jak kursy szycia, ogrodnictwa, kursy rolnicze i kurza ferma.

W Indiach ojciec Żelazek zajmował się biednymi i trędowatymi, żyjącymi na marginesie społeczeństwa. Własną postawą przekonywał Hindusów do przełamywania strachu przed chorymi na trąd. Opatrując rany, nie zakładał rękawiczek. W 2002 roku jego kandydaturę oficjalnie zgłoszono do Pokojowej Nagrody Nobla.

Ojciec Żelazek był laureatem wielu nagród. Za zasługi w niesieniu pomocy charytatywnej i medycznej trędowatym Akademia Medyczna w Poznaniu przyznała mu Medal im. Karola Marcinkowskiego. Otrzymał statuetkę "Złotego Hipolita" - wyróżnienie Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. W 2003 został odznaczony Medalem Polonia Mater Nostra Est. Otrzymał także Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

W niedzielę w kościele parafialnym w Puri odbędzie się uroczysta Msza święta w intencji rychłego wyniesienia na ołtarza ojca Mariana Żelazka. Eucharystii przewodniczyć będzie indyjski arcybiskup John Barwa. Dokumentalistka i autorka filmów o ojcu Marianie Żelazku, Anna Pietraszek podkreśla, że misjonarz otaczał chorych na trąd szczególną troską.

- Ojciec wiedział, że ważne jest nie samo lekarstwo i czyszczenie rany, ale ważne jest podniesienie do godności człowieka ludzi wyrzuconych na śmietnik za miastem. Tak właśnie traktowano trędowatych. Jeśli zaczynała się choroba, to tracili wszystko - mówi Anna Pietraszek.

Do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego ojca Mariana Żelazka odniósł się metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki.

- To bardzo słuszne posunięcie. Ojciec Żelazek w obozie koncentracyjnym, po śmierci każdego mówił, że przejmuje jego dziedzictwo. Dlatego w Indiach z taką łatwością mógł pomagać potrzebującym trędowatym - mówi arcybiskup Gądecki.

- Rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego jest trafne dlatego, że dopóki żyją świadkowie, to możemy zebrać dużo świadectw, ważkich w stwierdzeniu heroiczności cnót, które najpierw trzeba sprawdzić u każdego beatyfikowanego i kandydata na świętego - dodaje metropolita poznański.

- Ojciec Żelazek jest przykładem człowieka, który w całej prostocie nosił w sobie to przekonanie, że aby być dobrym, wystarczy tylko chcieć - twierdzi arcybiskup Gądecki.

Ojciec Żelazek pozostał wśród podopiecznych w Indiach do końca życia. Zmarł 30 kwietnia 2006 roku w Puri. Hołd złożyło mu całe miasto, żebracy i trędowaci, którymi się opiekował, a także hinduscy pielgrzymi, dla których Puri jest jednym z miejsc świętych. Tam też przewieziono relikwie misjonarza.

W 2007 roku Senat Rzeczypospolitej jednomyślnie podjął uchwałę ustanawiającą ojca Mariana Żelazka Człowiekiem Roku 2006 oraz uznając go za "godny naśladowania wzór Polaka przełamującego bariery między ludźmi".

Informacyjna Agencja Radiowa/Jacek Butlewski

http://radiopoznan.fm/n/EubDwl
KOMENTARZE 0