NA ANTENIE: Motosygnały
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Sąd ukarał kierowcę. Ten obwinia policję

Publikacja: 11.10.2017 g.21:46  Aktualizacja: 11.10.2017 g.22:30 Rafał Regulski
Środa Wlkp.
300 złotych grzywny zasądził Sąd Rejonowy w Środzie Wlkp. od Marka S., uznając go winnym tego, że ponad rok temu na trasie S11 przekroczył dozwoloną prędkość.
czapka policyjna drogówka lizak mandat - Policja Ostrów Wielkopolski
/ Fot. (Policja Ostrów Wielkopolski)

Marek S. nie przyjął wtedy mandatu, bo twierdzi, że policja jego prędkość zmierzyła niedbale i za pomocą sprzętu nie posiadającego wymaganych aktualizacji. Proces w sądzie toczył się ponad pół roku i… to nie będzie koniec.

Obwinionego Marka S. sąd uznał za winnego i ukarał grzywną w wysokości 300 zł. Takim samym mandatem ukarała go policja. W sądzie oskarżyciel żądał już 1500 zł kary. Ale Marek S. deklaruje, że się odwoła. Emil Rau (znany jako łowca fotoradarów) ze Stowarzyszenia Bezpieczeństwo na Drodze ocenia, że ukarany ma w tym odwołaniu szanse.

 - Policja dokonała pomiaru na zbyt krótkim odcinku. W przeliczeniu na czas to żenująco mało – kilka sekund! Gdyby to był pomiar na choćby pięciuset metrach, to byśmy tu dziś się nie spotykali - powiedział Radiu Poznań Emil Rau.

Ale w ocenie sędziego Jacka Kamińskiego wystarczyło, że na tych 100 metrach radiowóz jechał za obwinionym. - Jeżeli mniej więcej trzymał stałą odległość, to widać z jaką prędkością jadą oba pojazdy - uzasadniał sędzia.

Sąd uznał jednak, że pomiar mógł być mniej precyzyjny, niż zakładają przepisy. I choć według ustaleń policji Marek S. jechał z prędkością 165 km/h, sąd przyjął że było to „nie mniej niż 150 km/h”, przy dozwolonej tam prędkości 120 km/h.

http://radiopoznan.fm/n/kpDwXf
KOMENTARZE 2
Wiesław 12.10.2017 godz. 15:05
Dość często korzystam z S11 i niestety muszę przyznać, że bardzo wiele pojazdów znacznie przekracza tam dozwoloną prędkość. Wydaje im się że to autostrada. Czasem dochodzi nawet do sytuacji kiedy jadąc 120km/h wyprzedzam kolumnę wolniej jadących pojazdów, a kierowca jadący za mną sygnalizuje światłami żebym mu natychmiast zjechał (zajeżdżając tym samym drogę innemu kierowcy) bo on chce jechać jeszcze szybciej czyli ponad dopuszczalną dozwoloną prędkość. Nie rozumie tego, że poruszam się z maksymalną dozwoloną prędkością na tym odcinku a na dodatek dokonuję manewr wyprzedzania, czyli nie mam obowiązku ustępowania mu miejsca, bo on tak chce i już. Tacy kierowcy zachowują się jak typowe "święte krowy", którym wydaje się że prawo drogowe ich nie dotyczy i wszyscy mają im robić wolną drogę żeby oni mogli stwarzać zagrożenie dla życia nie tylko swojego ale zwłaszcza innych użytkowników!
Jeżeli ktoś jechał nawet na krótkim odcinku drogi z prędkością 150km/h a nie oszacowaną 165km/h to tym samym przekroczył prędkość dopuszczalną o min. 30km/h co jasno znaczy że złamał prawo i powinien zostać ukarany. Ale właśnie na tym polega buta "świętych krów".
@28 cali 12.10.2017 godz. 07:05
Jakby jechał przepisowo to nie było by sprawy. Jaka różnica ukraść jedną czekoladę czy 10 czekolad? Panie redaktorze nie "aktualizacja" tylko "legalizacja"