NA ANTENIE: CHRISTMAS TIME/SMASHING PUMPKINS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Sądy przeciw ojcom?

Publikacja: 11.03.2013 g.12:25  Aktualizacja: 11.03.2013 g.12:26
Poznań
Są ojcowie, którzy nie widzieli swoich dzieci miesiącami, a nawet latami. I nie chodzi o to, że się nimi nie interesują. Wręcz przeciwnie - chcą spędzać z dziećmi czas, ale nie mogą. Dlaczego tak się dzieje i co musiałoby się zmienić, by ojcowie nie musieli protestować przeciwko łamaniu ich prawa do widzeń z dziećmi?
Demonstracja ojców - Dzielny Tata.pl
/ Fot. (Dzielny Tata.pl)

Gdy już nie ma sił walczyć o przetrwanie małżeństwa i dochodzi do rozwodu najbardziej cierpią dzieci. Co zrobić by miały prawo do obojga rodziców, zwłaszcza gdy i mama i tata chcą mieć z nimi kontakt? Ślamazarne procedury sądowe i niedoskonałe przepisy dopełniają dramatu.

W piątek pod poznańskim sądem demonstrowało kilkudziesięciu ojców z całej Polski. Do Poznania przyjechali z transparentami, na których napisali między innymi "nie odbierajcie nam dzieci tylko dlatego, że jesteśmy ojcami". Przywieźli zdjęcia synów i córek, których nie widzieli od miesięcy, a nawet lat. Ojcowie o łamanie praw obwiniają przede swoje żony. Ale nie tylko. Obwiniają także wymiar sprawiedliwości.

 Czy słusznie? Sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec z poznańskiego Sądu Okręgowego podkreśla, że każda sprawa jest indywidualna, ale ważne jest, by rodzice - mimo rozwodu - potrafili się porozumieć, biorąc pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka.

Czy w Polsce łamane są prawa ojców? Co robić by po rozwodzie ojcowie nie musieli walczyć o spotkania ze swoimi dziećmi? Co z ich punktu widzenia byłoby dobrym rozwiązaniem? Ojcowie chcą zmienić prawo - zabiegają o to u prezydenta Bronisława Komorowskiego i pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz. Według ojców powinien się zmienić nie tylko system opieki, ale też system wydawania opinii w Rodzinnych Ośrodkach Diagnostycznych.

Dwa tygodnie u mamy, dwa tygodnie u taty - czy życie dziecka na dwa domy jest dobrym rozwiązaniem? Czy opieka naprzemienna uzdrowiłaby sytuację? Czy trzeba szukać innych rozwiązań, by ojcowie na ulicach nie musieli walczyć o swoje prawa?

Sędzia Ciesielska-Borowiec potwierdza, że sądy bardzo rzadko przyznają rodzicom opiekę naprzemienną, a psycholog Adam Kucz popiera takie rozwiązanie. Zdaniem psychologa dziecko w wieku już około dwóch lat jest w stanie zrozumieć, że ma dwa domy.

Najważniejsze jest to, by rodzice stwierdzając, że nie są już w stanie ze sobą być - najpierw ustalili dalsze życie swoich dzieci. Bo kiedy rodzice nie potrafią się porozumieć, sąd sztywno określa, kiedy dziecko będzie się spotykać z drugim z rodziców. I zaczynają się kłopoty...

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 47
Grzegorz Wisniewski
Grzegorz Wisniewski 23.06.2020 godz. 15:35
Stary artykuł sprzed 7 lat na który trafiłem przypadkiem a przeraża że nic się nie zmieniło. SR na Młyńskiej 4 lata nie może sobie poradzić z rodzicem notorycznie utrudniającym sprawowanie opieki nad dzieckiem. Jako ojciec 4 kolejne lata musze udowadniać że zasługuje na bycie rodzicem, co matka oczywiście (nie mówie o aliementach-wysokich, tu szybko sobie ten Sąd poradził) otrzymuje z założenia..... Sąd wydając postanowienia nie jest w stanie ich skutecznie egzekwować gdy rodzic "od pieczy" nie zgadza się z nimi.
Moje dziecko pobite przez jego matke a Sąd kazal go jej oddac. Wykonali. Trzy lata walcze to koniec. Sedziowie to nazisci. Kocham synka zawsze bede przy nim 26.12.2017 godz. 00:55
Nic
Daniel 19.10.2017 godz. 17:12
Proszę wejść na FB Daniel Michalski (Michas) opinia biegłych sądowych a dziecko przy matce
Daniel 19.10.2017 godz. 17:10
Sąd dla matki tylko
babcia 09.11.2015 godz. 19:44
Problem nie dotyczy regionu tylko stronniczości śedziów, zwłaszcza sędzin, policji, MOPSów, "biegłych" psychologów - cała ta grupa to zespół niesamowicie zgrany w obronie matek ale nie dzieci. Dołożyłabym do tego RZPD, centra kryzysowe, prezesów sądu a nawet p Andrzejewska. Jak się państwo domyślacie syn przeszedł całą tę drogę bo niby skąd wiedzielibyśmy jak manipulują sędziowie, jak pod przysięgą kłamie policjant poproszony za świadka i zaprzyjażniony z matką na jej potrzeby - na którego pól roku wcześniej powoływała sie matka z babcią wnosząc do sądu o eksmisję alkoholika załatwiającego się pod siebie, krwawo awanturującego się z niebieską kartą. - codziennie, a w sądzie wszycy jednogłośnie stwierdzili, że to nieprawda - dowód był piętro niżej w tym samym sądzie.ale p sędzina nie chciała tego szukać - nie musiała bo miała opis sytuacji. Policjant bezkarnie nie zgłaszał się na dwie rozprawy a za trzecim razem przyszedł - jak nie było innych świadków. Prowadząca sprawę stwierdziła, że matka urodziła i ona jest dziecku bliska - tu już dyskryminacja ojca, że nie mógł urodzić..Biegły psycholog to powinna być osoba obca, bezstronna, a miejsce również powinno być neutralne ale nie było. Matka, wtedy cała rodziona była na utrzymaniu MOPSu. a więc dobrze znana.Nieustanne awantury, poniżanie, rynsztokowe wulgaryzmy matki i jej brata - wszystko przy dziecku bo nawet dziecko zostawiano pod opieką poijanego brata, dalej dziecka mu nie daj bo deszcz, bo upoał, zwoływane do pomocy sąsiadki żeby pomogły ubliżać ojcu, okropne straszenie dziecko dwuletniego ojcem - jak wyjdziesz do taty , do auta to cię krokodyle zjedzą i sąsiadki żeby zeznawały, że dziecko boi się ojca, pomówienia, że narkoman, pier nierób, alkoholik, pedofil, pier inteligent itd itd - ja zeznałam to na sprawie ale nic nie było brane pod uwagę nawet nie ukarano, nie zwrócono uwagi na wszystkie fakty Mało - po kursie fryzjerskim nazwano matkę studentka, kurs uczelnią -.P biegły - wczoraj dopiero znalazłam informacje o nim i dopiero zrozumiałam dlaczego napisał, że ma bogate słownictwo - oj bardzo bogate - trudne do powtórzenia, awanturnictwo i pomówienia ojca biegły nazwał zagubieniem, a nie wiem na jakiej podstawie powiedział, że ojciec chce wypaść lepiej niż jest - bo matka tak oczerniała, że sam ją zapytał czy może coś dobrego o ojcu powiedzieć.W czasie badania dziecko uciekło od matki do ojca.W jednym zdaniu ojciec dowiedział się, że nie interesuje się dzieckie i jest nieodpowioedzialny bo nadopiekuńczy.Wg mnie jedno drugie wyklucza ale cóz ja nie jestem biegłym sądowym. Faktów jest o woele więcej.Zbliżam się do sedna Ojciec poszedł o pomoc do MOPS bo tam go skierował policjant, a w MOPSie przykładowo "partnerka może miec potrzeby na4 i 6 tysięcy i co nie da pan - to na dziecko, awanturującej się matce doradziła żeby założyć ojcu kartę - ale mimo łałszywych zaplanowanych akcji nie miała okazji. MOPS w Trzebini, pan biegły pracownik tego MOPSu -z-ca dyrektora i badanie w tym ośrodku, który cały czas opiekował się tą rodziną i p policjant częsty bywalec tego domu pod przysięgą kłamał przy pełnej świadomości sądu - chyba, że nie czytanoopisu. Czy taki powinien być biegły, czy znęcanie się nad dzieckiem za miłość do ojca nie powinno być karane. Nie; według tych wszystkich instytucji nie ,nad dzieckiem można się znęcać psychicznie, dziecko może być karane że kocha tatę i mama nie może jej od niego oderwć, może zostawać z pijanym /a potem sądy szukają winnych a sami są winni/ ale ojcu nie wolno bo mateczka urodziła. Wczoraj syn był w Prokocimiu bo dziecko od dawna narzeka na ból brzuszka, przeziębione /typowe objawy przedszolaków/ kiedy zadzwonił do matki to zamiast powiedzieć dobrze, przyjechać do dziecka to ojciec usłyszał "spier . . hu . ." Nie pozwoliła zostać dziecku po gorączce a jak zadzwonił do sądu co robić - usłyszał- odwieść do matki" Wniosek - sądy przeciw dzieciom ale proszę wysokiego sądu ojciec to też człowiek i nie macie prawa wykańczć dzieci i ojców a rozbestwiać matki do granic absurdu. Wiem, że to dużo ale musimy oddawać wiarygodnie prawdę niesprawiedliwości.
babcia 09.11.2015 godz. 19:31
Problem nie dotyczy regionu tylko stronniczości śedziów, zwłaszcza sędzin, policji, MOPSów, "biegłych" psychologów - cała ta grupa to zespół niesamowicie zgrany w obronie matek ale nie dzieci. Dołożyłabym do tego RZPD, centra kryzysowe, prezesów sądu a nawet p Andrzejewska. Jak się państwo domyślacie syn przeszedł całą tę drogę bo niby skąd wiedzielibyśmy jak manipulują sędziowie, jak pod przysięgą kłamie policjant poproszony za świadka i zaprzyjażniony z matką na jej potrzeby - na którego pól roku wcześniej powoływała sie matka z babcią wnosząc do sądu o eksmisję alkoholika załatwiającego się pod siebie, krwawo awanturującego się z niebieską kartą. - codziennie, a w sądzie wszycy jednogłośnie stwierdzili, że to nieprawda - dowód był piętro niżej w tym samym sądzie.ale p sędzina nie chciała tego szukać - nie musiała bo miała opis sytuacji. Policjant bezkarnie nie zgłaszał się na dwie rozprawy a za trzecim razem przyszedł - jak nie było innych świadków. Prowadząca sprawę stwierdziła, że matka urodziła i ona jest dziecku bliska - tu już dyskryminacja ojca, że nie mógł urodzić..Biegły psycholog to powinna być osoba obca, bezstronna, a miejsce również powinno być neutralne ale nie było. Matka, wtedy cała rodziona była na utrzymaniu MOPSu. a więc dobrze znana.Nieustanne awantury, poniżanie, rynsztokowe wulgaryzmy matki i jej brata - wszystko przy dziecku bo nawet dziecko zostawiano pod opieką poijanego brata, dalej dziecka mu nie daj bo deszcz, bo upoał, zwoływane do pomocy sąsiadki żeby pomogły ubliżać ojcu, okropne straszenie dziecko dwuletniego ojcem - jak wyjdziesz do taty , do auta to cię krokodyle zjedzą i sąsiadki żeby zeznawały, że dziecko boi się ojca, pomówienia, że narkoman, pier nierób, alkoholik, pedofil, pier inteligent itd itd - ja zeznałam to na sprawie ale nic nie było brane pod uwagę nawet nie ukarano, nie zwrócono uwagi na wszystkie fakty Mało - po kursie fryzjerskim nazwano matkę studentka, kurs uczelnią -.P biegły - wczoraj dopiero znalazłam informacje o nim i dopiero zrozumiałam dlaczego napisał, że ma bogate słownictwo - oj bardzo bogate - trudne do powtórzenia, awanturnictwo i pomówienia ojca biegły nazwał zagubieniem, a nie wiem na jakiej podstawie powiedział, że ojciec chce wypaść lepiej niż jest - bo matka tak oczerniała, że sam ją zapytał czy może coś dobrego o ojcu powiedzieć.W czasie badania dziecko uciekło od matki do ojca.W jednym zdaniu ojciec dowiedział się, że nie interesuje się dzieckie i jest nieodpowioedzialny bo nadopiekuńczy.Wg mnie jedno drugie wyklucza ale cóz ja nie jestem biegłym sądowym. Faktów jest o woele więcej.Zbliżam się do sedna Ojciec poszedł o pomoc do MOPS bo tam go skierował policjant, a w MOPSie przykładowo "partnerka może miec potrzeby na4 i 6 tysięcy i co nie da pan - to na dziecko, awanturującej się matce doradziła żeby założyć ojcu kartę - ale mimo łałszywych zaplanowanych akcji nie miała okazji. MOPS w Trzebini, pan biegły pracownik tego MOPSu -z-ca dyrektora i badanie w tym ośrodku, który cały czas opiekował się tą rodziną i p policjant częsty bywalec tego domu pod przysięgą kłamał przy pełnej świadomości sądu - chyba, że nie czytanoopisu. Czy taki powinien być biegły, czy znęcanie się nad dzieckiem za miłość do ojca nie powinno być karane. Nie; według tych wszystkich instytucji nie ,nad dzieckiem można się znęcać psychicznie, dziecko może być karane że kocha tatę i mama nie może jej od niego oderwć, może zostawać z pijanym /a potem sądy szukają winnych a sami są winni/ ale ojcu nie wolno bo mateczka urodziła. Wczoraj syn był w Prokocimiu bo dziecko od dawna narzeka na ból brzuszka, przeziębione /typowe objawy przedszolaków/ kiedy zadzwonił do matki to zamiast powiedzieć dobrze, przyjechać do dziecka to ojciec usłyszał "spier . . hu . ." Nie pozwoliła zostać dziecku po gorączce a jak zadzwonił do sądu co robić - usłyszał- odwieść do matki" Wniosek - sądy przeciw dzieciom ale proszę wysokiego sądu ojciec to też człowiek i nie macie prawa wykańczć dzieci i ojców a rozbestwiać matki do granic absurdu. Wiem, że to dużo ale musimy oddawać wiarygodnie prawdę niesprawiedliwości.
Ojciec 04.12.2014 godz. 08:48
Sad poznanski jest znany z matactw. Sprawy o znecanie sie nad dziecmi trwaja latami. Sedziowie i ma tu znaczenie ze wiekszosci kobiety nie przyjmuja do wiadomosci zadnych argumentow od ojcow, stronnczosc widac na kazdym kroku, Naprade wstyd ze Polskie sadownictwo jest dalej takie samo jak bylo 50 lat temu a niby dazymy by rownac europie......
jack64 04.06.2014 godz. 12:39
Sędzia sądu rejonowego w poznaniu ul.wawrzyniaka 40 , sędzia Anna L. w czasie postępowania o podwyższenie alimentów ustaliła wzrost dochodów pozwanego o 600 zł , nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie dowodzony spadek dochodów o 700 zł , PIT37 nie kłamie , mimo tego sędzina uznała inaczej , dlaczego tak zrobiła nie wiem , może dla tego że powódka jest prawnikiem ? , może nie umie liczyć ? , myśle że na te pytanie będzie musiała odpowiedzieć prokuratura , poniosłem straty i będe żądał naprawienia ich , oraz wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych .
kasia 11.10.2013 godz. 16:28
moj byly maz od urodzenia niezajmowal sie synem. rozwiedlismy sie gdy dziecko mialo rok a on po siedmiu latach obojetnosci nagle chce zostac ojcem i zabierac syna na dluzszy okres. tera sie obudzil a gdze byl jak syn byl maly. terz jest nikomu niepotrzebny. na co komu taki falszywy tatu. syn go wogole niezna ani on syna
Bea 18.09.2013 godz. 01:13
Moj wujek jest po rozwodzie. Z pierwszego malzenstwa ma jednego syna. Straszne jest to, ze wujek nie ma praktycznie zadnego kontaktu ze swoim synem. Dziecko musialo wychowywać sie bez ojca :( Dorosli nie powinni dopuszczać do tego, aby niewinne dzieci tak cierpiały. Chodzi mi o to, ze nawet jak dojdzie do rozwodu, to trzeba nadal uczestniczyć w zyciu swojego dziecka. A nie zakladac sobie nowa rodzine, mieć nowe dzieci, a o tych z pierwszego malzentwa zapomnieć, jakby w ogole nie istnialy :[ (niestety niektórzy tak robią). Wrrr… Niestety bywa i tak, ze rozwiedzeni małżonkowie wykłócają sie o dziecko, robiąc mu tym krzywdę. Np. tutaj: http://www.eporady24.pl/zadoscuczynienie_za_utrudnianie_kontaktow_z_dzieckiem,pytania,3,61,3135.html facet opowiada, ze od kilku lat walczy z była o kontakty z dzieckiem! Ech :/
Krystyna 26.08.2013 godz. 19:22
Witam
jestem babcia ojczystą wnuka która wystąpiła do sądu o ustalenie kontaktów .
Złożyłam skargę do prezesa Sądu Okręgowego w Rzeszowie na sposób przeprowadzonego badania RODK Na badanie czekaliśmy rok .trwało łącznie ok 1,5 godziny.
Jedna z psychologów spóźniła sie nie potrafiła przeprosić.
W opinie bez uzasadnienia użyła epitetu.Wg psycholga walczymy jezdzimy 700 nie walcząc dla dobra wnuka "tylko aby stwierdzićze matka zle dziecko wychowuje" Dobro dziecka nikogo nie obchodzi.ROKD chca miec kase i zero problemu. reszta b matka super.
Otrzymałam odpowiedz iż cytuję "na podstawie ar 41a $2 o ustroju sądów powszechnych odmawiam rozpatrzenia .Panie z ROKD są bezkarne nie mowiąc juz o kompetencji.Nie wiedziłam że już otrzymały status sędzi.
tato102 26.03.2013 godz. 01:36
UWAGA:
pozew zbiorowy do Strasburga przyłącz się do grupy na facebooku „Tato – Skarga Zbiorowa do Strasburga”.
Jeśli w Twoim przypadku Sąd Rzeczypospolitej Polskiej:
1. nie wykonuje prawomocnych wyroków w sprawach rodzinnych,
2. uważasz że jesteś dyskryminowany ze względu na płeć lub z innych powodów w postępowaniu przed Sądem Rodzinnym
przyłącz się do grupy „Tato – Skarga Zbiorowa do Strasburga”. Celem grupy jest przygotowanie w orientacyjnym terminie do dnia 30 kwietnia 2013 roku skargi zbiorowej do Strasburga w sprawie dyskryminacji oraz nieprzestrzegania przez Rzeczpospolitą Polską Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności . Oczekujemy na zgłoszenia osób zarówno zainteresowanych wysłaniem pozwu w ramach pozwu zbiorowego jak i chcących wspierać działania grupy. Przed zgłoszeniem akcesu do grupy przeczytaj propozycję Doroty: http://dzielnytata.pl/akcja_pozew.htm

Osoby chcące włączyć się w pracę grupy prosimy o kontakt mailowy:
Marek: mail to: mrjzf@wp.pl
Dorota: mail to: she.devil@interia.pl
Z podaniem adresu mailowego, numeru Skype.
tato102 26.03.2013 godz. 01:35
UWAGA:
pozew zbiorowy do Strasburga przyłącz się do grupy na facebooku „Tato – Skarga Zbiorowa do Strasburga”.
Jeśli w Twoim przypadku Sąd Rzeczypospolitej Polskiej:
1. nie wykonuje prawomocnych wyroków w sprawach rodzinnych,
2. uważasz że jesteś dyskryminowany ze względu na płeć lub z innych powodów w postępowaniu przed Sądem Rodzinnym
przyłącz się do grupy „Tato – Skarga Zbiorowa do Strasburga”. Celem grupy jest przygotowanie w orientacyjnym terminie do dnia 30 kwietnia 2013 roku skargi zbiorowej do Strasburga w sprawie dyskryminacji oraz nieprzestrzegania przez Rzeczpospolitą Polską Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności . Oczekujemy na zgłoszenia osób zarówno zainteresowanych wysłaniem pozwu w ramach pozwu zbiorowego jak i chcących wspierać działania grupy. Przed zgłoszeniem akcesu do grupy przeczytaj propozycję Doroty: http://dzielnytata.pl/akcja_pozew.htm

Osoby chcące włączyć się w pracę grupy prosimy o kontakt mailowy:
Marek: mail to: mrjzf@wp.pl
Dorota: mail to: she.devil@interia.pl
Z podaniem adresu mailowego, numeru Skype.
22 20.03.2013 godz. 15:32
Jestem przekonany, że jedynym sposobem na te nawiedzone ,,orlice" / uważające się za sędziów rodzinnych/ jest kierowanie pisemnych SKARG i Wniosków o uchylenie immunitetu sędziowskiego i pociągnięcie do odpowiedzialności DYSCYPLINARNEJ, odpowiedzialności KARNEJ, odpowiedzialności CYWILNEJ. Podobnej lustracji i postępowaniom należało by poddać bezpośrednich przełożonych tych ,,pożal się boże - sędziów rodzinnych" , a więc przewodnicząca wydziału, kończąc na prezesach sądów rejonowych.
Piotr z Zalesia 20.03.2013 godz. 09:26
Jestem ojcem już tylko ze swych fotografii.Chłopcy 7 i 16lat nie widzą swego taty od 2007r.Nic nie mozna zrobić-matka wymazuje ojca z ich zycia i pamięci.Rozwód trwał 4 lata-11 rozpraw,kilka tomów.Nie udało mi się uratować Rodziny.Żona sie uparła.Kłamała i jej bliscy.Sprawy o nękanie.A wszystko to by tworzyć zły wizerunek ojca na potrzeby jego izolacji od dzieci.Mały Wiktorek nie zna swego taty.Do 4 roku zycia nie wiedział ,że on wogóle jest !.Zabezpieczenie sądowe co do widzen z dziećmi nie było realizowane przez matkę.Teraz toczy sie sprawa w sadzie rodzinnym w Piasecznie o widzenia z dziecmi-juz 12miesiecy!Chlopcy nadal nie mają relacji ze swym ojcem.,Ojciec jest wyalienowany z ich życia.Moją rolę ojca -wychowawcy zastąpiła ich babka!!
Jestem bezradny na bezduszność sądów.Moi rodzice nie widzieli swych wnuków 7 lat.Tez maja iść do sądu?-ich relacje powinny byc naturalne i oczywiste.To sie wszystkim należy.
jacek 20.03.2013 godz. 01:15
XXI wiek, a świat się nie edukuje. Lecimy już do gwiazd a świadomość na poziomie krasnoludków.
Cóz za ciemnotą było twierdzenie, że kobiety nie powinny zdobywać wykształcenia. Cóż za niesprawiedliwość była, gdy kobietom odmawiano prawa do głosowania i prawa do posiadania własności i decydowania o prawie do dziedziczenia. Jedno jednak jest chyba pewnikiem. Kobiety nie powinny bsprawować urzedów o stanowieniu prawa do opieki nad dziećmi. A dlaczego? - bo nadal tkwią w śreniowieczu pełnym zabobonów i przesądów, sądząc z szablonu, że matki są lepszymi rodzicami od ojców. No cóż. Mamy kult "matki Polki", do tego mamy kult "Matki Boskiej". Szczyt hipokryzji, zakłamania i obłudy. Ciekawe, że matki które psiczą na rodzaj męski, potrafią wychowywać tak swoich synów, że bywają oni katami i oprawcami swoich żon i matek swoich dzieci.
Jestem naocznym świadkiem dramatów rodzinnych, gdzie największą winę w rozpadzie i niezgodzie małżeńskiej ponoszą teściowe, kochane oi troskliwe mamusie swoich dzieciątek, które tak bardzo kochająswoich syneczków, że dokładają swoich rąk do zadreczania swoich synowych i zięciów w imię wyższej miłości matki, niż ojca.
Trzeba by rozbudować pojęcie obłudy i hipokryzji i następny termin! " Babcia Polka" i "Teściowa Polka"
Ale w Polsce będzie islam. skończy się gdakanie i bleblanie posatrzelonych kobiet sędzin i postrzelonych zwolenników 'robta co chceta"
Bo niestety Szanowne Panie. walczyłyście o wolność i ją macie. tylko że same bardziej zniewalacie, niż byłyście zniewalane i kierujecie się mądrością jajników, a nie mądrością zdrowego rozsądku. Wasza rozczeniowość i pazerność połączona z brakiem samooceny i samokrytyki jest tak wielka, że wcale się nie dziwię, że niektóre z was są zdradzane i że wasi mężowie wolą iść z kumplami na piwsko lub setę, niż być z wami w wolnym czasie.
Na koniec, by wszystkich przdstawicielek płci pięknej nie wkładać do jednego wora, pozwolicie, że:
- Pozdrowienia dla Pań nacechowanych delikatnością, mających w sobie tę kobiecość i mądrość której tak bardzo nam mężczyznom potrzeba! - bo głupota większości niestety, ale poraża.
righthere 16.03.2013 godz. 20:42
co leciało przed chwilką w królewskim wieczorze (tak jakoś 20:30, przed tą polską piosenką co teraz gra)? jaki jest tytuł tego utworu, bo nie zdążyłem włączyć trackid ;/
ojciec swojej córki 15.03.2013 godz. 20:56
Dyskryminacja dotyka nie tylko ojców ale przede wszystim dzieci którym odbiera się prawo do godności, miłości, prawo do bycia człowiekiem, zapewne w myśl zasady dzieci i ryby głosu nie mają. Dzieci po rozstaniu swoich rodziców nie mają żadnych praw, otrzymuje je tylko "matka". Jak wiele orzeczeń jest niezgodnych z Konstytucją RP. Zapomina się też o podstawach takich jak sprawiedliwość czy funkcje wychowawcze orzeczeń sądów. Matki z predyspozycjami psychopatycznymi dostają pod opiekę dzieci! PORAŻKA Jak często ojcowie są pomawiani za co te "matki" i RODK-i powinni odpowiedzieć z art. 212 KK oraz 233 KK. Gdyby sądy przestrzegały prawa nie byłoby ojców na ulicach i mowy o dyskryminacji. Gdyby sędziowie mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności za błędy a przede wszystkim za nie przestrzeganie Konstytucji RP i innych praw nie byłoby takich orzeczeń. To bezkarność sędziów i rzekomych specjalistów z RODK powoduje że robią co chcą. Sam mam własne doświadczenia z sądami, dla sądu nie liczy się prawda!!!!!, mamusia i każda opinia RODK mnie zniesławia, pomawia, mimo podważania tych bzdur przez świadków powołanych przeze mnie. Na podstawie fałszywych zeznań mamusi i jej kochasia zostałem skazany. Jak sędziowie mogą mienić się Wymiarem Sprawiedliwości. Widać prawda jest mało wiarygodna a ludzie o cechach psychopatycznych są bardziej wiarygodni od uczciwych. Prędzej uwierzę każdemu ojcu niż jakiejkolwiek matce a to z racji własnych doświadczeń. Jednak nie należy generalizować jak co niektórzy tu piszą, czarne owce są wszędzie, wśród ojców i matek ale to nie znaczy że wszyscy tacy są i uogólniać. Ciekawe, że to według badań to ojcowie lepiej wychowują dzieci do samodzielności niż matki a to właśnie jest cel wychowania, później trudno się dziwić że mamy takie społeczeństwo. Radzę poczytać o skutkach braku fizycznego i psychicznego ojca oraz o międzypokoleniowej transmisji postaw i zachowań proszę was kochane "mamusie", dotyczy tych szczególnych.
oczywiscie tata Robert 14.03.2013 godz. 10:03
Nie pisałbym gdybym nie był w podobnej sytuacji.
Wiem że to mało prawdopodobne ale to ja nie chcę rozwodu bo widzę że oznacza to dla mnie rozwód z dziećmi
w mojej sprawie rozwodowej są 3 tomy
Nie mam złej opinii o RODK chociaż byłem załamany jak nie dostałem opieki (nie wiem dlacego myslałem że jak żona znajduje sobie kochanka i niszczy rodzinę to mam duże szanse)
dostałem od srody po szkole do czwartku do 18 tej i co drugi weekend od soboty do niedzieli
psycholog z RODK Pan Żuk wypowiadał sie bardzo pozytywnie o moich predyspozycjach do opieki nad dziećmi ale matka też miała dobre predyspozycje a dzieci nie powinno sie odbierać matkom ( słusznie)
Sedzia na pierwszej rozprawie - facet (chyba wolałbym kobietę ) wcale nie chciał nas słuchać wg mojej oceny popatrzył tylko kto ma spodnie a kto spódnicę i mimo moich przyznaje mało stanowczych zaprzeczeń że dzieci nie mieszkają z matką przyznał jej od razu alimenty po 650 zł na 2kę dzieci . Za każdym razem na moje wnioski miał bardzo fajne stwierdzenie że nie "uprawdopodobniłem" przedstawianej sytuacji.
Ma dwójke dzieci syn 7 i córka 17 lat.
Przy pierwszym badaniu w RODK jeszcze obecna żona troche się obawiała ale przy następnym tzw uzupełniajacym była już bardzo pewna siebie i nawet zaczęła się wykłucać. Opinia była dla niej bardzo nie korzystna ale na wszelki wypadek biegły zaznaczył że nie wnioskuje o odebranie dzieci.
Uważam że w polsce w sądach tzw rodzinnych nie systemu traktowania najczęściej ojców którzy chcą się opiekować dziećmi systemu zapewnienia im takich możliwości. System alimentacyjny działa odwrotnie - preferując ojców którzy maja a społeczne podejście i nie chcą wychowywac swoich dzieci. Najgorsze dla mnie słowa jakie usłyszałem to że mam "kontakty" jak jakiś więzień i że sąd robi ze mnie tzw alimenciaża mimo tego ze nigdy nie było nawet jakis przesłanek że mogę nie chcieć utrzymywać swoich dzieci.
sad podszedł do całej sprawy wg utartego schematu, który jest bardzo wygodny ale tak jak tu wspomniano z dobrem dziecka nie ma nic wspólnego. Nie należę do ludzi żalących się ale sędzia (facet) na trzeciej rozprawie jak zorientował się że będę uparty w orzekaniu o winie żony , zrobił ze mnie ojca nekającego rodzinę (zeznawał kochanek zony) i odebrał kontakty w srodku tygodnia po trzech miesiacach opinia z RODK (po wspomnianej negatywnej opini dla matki) przywróciła mi je spowrotem. Teraz mam innego sedziego i pewnie bedzie podobnie, ale przynajmnie w ten sposób że bedę przedłuzał ten proces moge wyrazic swoje niezadowolenie z załatwienia mojej sprawy. Zauważylem że sądy tzw rodzinne bardzo nie lubią przeciagajacych sie procesów wolą jedną sprawę rozstrzygać pod kilkoma sygnaturami
Tata na 100% 13.03.2013 godz. 22:14
Tata na 100%
Zgadzam sie w 100% z wypowiedziami leny i krzys....Tak jest,pozistaja im tylko fora i demonstracje,bo nie maja nigdzie poparcia za to co zrobili swoim zonom,kobietom itd.Jak człowiek jest normalny,kulturalny i nie obwieszcza wszedzie,że jest tylko bankomatem to całkiem inaczej patrze na tych "walczących ojców".Oj nieładnie Panowie wprowadzac ludzi w błąd , oszukiwać prasę i społeczeństwo!
cz'ytacz 13.03.2013 godz. 19:34
Na ideologii państwa opiekuńczego budowano istniejący ustrój.
Problem polega na tym że zanim wielu zorientowało się że TAKIEGO PAŃSTWA JUŻ NIE MA.To było już za póżno i za daleko.Na tatej idei ,buduje się i wychowuje młode pokolenie ,BY PODDAWAŁO SIĘ KAŻDYM TRENDOM i TO BEZKRYTYCZNIE.
Oczywiście do-dla zaspakajania tych trędom i dążeniom .potrzebne są pieniądze.I przedewszystkim najpierw pieniądze.
A mechanizm jest taki ,by zaspokajać potrzeby konsumpcyjne i mieć na to pieniądze ,to trzeba po te środki sięgać gdzieś daleko ,lub ponad miarę normalnego czasu pracy.
Potem trzeba te ZDOBYCZE WYKORZYSTYWAĆ tj tracić czas na ich konsumowanie,użytkowanie.
Na domiar owe zdobycze ulegają dezaktualizacji (lub w najlepszym przypadku) zużyciu wyeksploatowaniu.
I kółko się zamyka tzn trzeba sięgać po nowe.
Cokolwiek jeżeli coś nie jest na topie ,to jest dyskomfort a nawet DEPRESJA -którą trzeba zniwelować ... .
"Szoruj babciu do kolejki ..."
Tata na 100% 13.03.2013 godz. 18:08
Do tata: napisałem przecież,że są wyjatki.Czytajcie ze zrozumieniem,a nie tylko to co chcecie przeczytać!Tyle w temacie!
Tata 13.03.2013 godz. 17:43
Poprzedni komentarz jest skandaliczny. Często trzeba się bronić przed katami-mamusiami niestety. Proszę mnie nie osądzać gdy się nie zna sytuacji.
Tata na 100% 13.03.2013 godz. 10:08
Panowie,zamiast rozmawiać,rozmawiać na forumi wychodzić na ulicę,najpierw niech pierwszy rzuci kamieniem,który w tej sprawie nie zawinił,że nie widzi swojego dziecka! To nie zemsta żon czy konkubin,ale właśnie dobro dziecka jest kierowanem ich rozumem, po prostu próbują chronic dzieci bardzo często przed katami-tatusiami!Tak panowie,może kilka przykładów z Waszego ruchu "Dzielny tata" jest ok,ale każdy z Was próbuje ugrać coś na swoją strone, a nie rzadko kosztem innych.Smutne to bardzo,że znowu ktoś próbuje oszukać społeczeństwo pod plakatami i szyldami, a tak na prawdę kilku osobom ta pomoc by się przydała! No cóż,czarne owce były, są i będą zawsze i wszędzie!
Tetida 13.03.2013 godz. 00:51
Alergię do ojców, jaką posiada sędzia Borowiec, posiada 97 % sędzi orzekających w sprawach rodzinnych. Facet jest w sądzie rodzicem 2-gie kategorii, a nawet trzeciej. Chcąc wychowywać własne dzieci po rozwodzie lub rozstaniu z matką dziecka - ma do dyspozycji jedynie "kontakty". Wg sądów, jest to "dobro dziecka" by ojciec był rodzicem "dochodzący" 2-3 razy w tygodniu. I jeszcze jedno - sądy nie wydają wyroków w takich sprawach. Z fałszywą legitymizacją prawną robią to RODK, w których nie pracuje żaden psycholog- profesjonalista, ani biegły sądowy.
hetman 12.03.2013 godz. 14:29
Kobiety podczas rozpraw rozwodowych grają dziećmi jak każdym innym argumentem nie zważając jakie spustoszenie sieje to w ich głowach.To leży w ich naturze ,czyli zajadłość ,zawiść i brak obietywizmu. Bardzo często alimenty traktują jako swoje żródło dochodu. Jeśli dodamy do tego sfeminizowane stronnicze i przekupne sądy to mamy obraz praw ojca. Oczywiście zdażają się wyjątki,które pozdrawiam !!!
Junona 11.03.2013 godz. 18:03
Mimo wszystko jest to dziennikarstwo powierzchowne , tak by broń boże nie dotknąć sedna problemu , tzw poprawne politycznie . Jedyny dziennikarz w Polsce który żetelnie opisuje sądy rodzinne to Bogdan Goczyński o którym w oficjalnych mediach cicho . - .... największa chyba ilość nieprawidłowości ma miejsce w wymiarze sprawiedliwości i polityce rodzinnej....pozorowany ruch próba wprowadzenia opieki równoważnej ....wyraźnie preferuje się rozwody i wprost nakazuje się ograniczanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców. Zamiast naturalnego i konstytucyjnego prawa do wychowania dzieci, jest tam mowa jedynie o kontaktach.... za owe kontakty państwo każe sobie płacić pod pretekstem konieczności obecności kuratora....W instytucjach pomocy społecznej bez trudu można uzyskać pomoc w pozwie o rozwód i alimenty....tych spraw w ogóle nie powinno być w sądach....Prawo do wychowania dzieci jest prawem naturalnym i alimenty powinny być nakładane jedynie w przypadkach, kiedy rodzic odmawia wychowywania dzieci. W przeciwnych przypadkach sądowi nic do tego. Tymczasem dokonuje się aktów terroru poprzez fabrykowanie oskarżeń, odbieranie dzieci i wymuszanie alimentów, niejednokrotnie arbitralnie wysokich... http://bgoczynski.wordpress.com/2012/04/04/kto-nas-wykancza/
Forum matek przeciw dyskryminacji ojcow 11.03.2013 godz. 17:31
Czy ojcowie są krzywdzeni- ? Sędzia SO pani Borowiec potwierdza linię orzeczniczą Wypowiada się ,ze.ojcowie nie wnoszą aby im powierzyć/?/ władzę rodzicielską. Przecież ją mają ! Tym nieświadomym , którzy maja władzę i wnoszą o jej utrzymanie a nie ograniczenie lub odebranie w trybie art 58 i odp. 107 k.r.o. kiedy matka nie zgadza się na nic- to kieruje sąd ojca do badania i na tej podstawie decyduje z którym dziecko ma pozostać!? To jest system nierównego traktowania. Właśnie litera prawa a nie duch prawa jest dla takich sędziów razem z adwokatami kierunkiem do zlikwidowania ojca z życia dziecka .Miejsce pobytu dziecka ma być tam gdzie wychowywali je razem.Miejsce pobytu dziecka ustalane przez sądy w 96% przy matkach jest zaprzeczeniem dobra dziecka . Nawet utrzymanie przez oboje rodziców władzy rodzicielskiej po rozwodzie czy rozstaniu/dzieci pozamalżeńskie/ jest iluzoryczne gdy sąd postanowi o każdorazowym miejscu pobytu dziecka przy matce.Matce nadaje się zatem uprawnienia do przemieszczania się z dzieckiem .A ojciec jakie ma wówczas uprawnienia ?Żadne, mimo że ma pełne prawa rodzicielskie.Bezmyślność sądów w tej kwestii nie ma miary , widać to po wypowiedzi sędzi do tego Rzecznika SO w Poznaniu.Jeśli sądy tego nie mogą pojąć , to należy zmienić.Jeśli potrzebują prowadzenia za rękę , bo doświadczenie życiowe sądu zawodzi, to pokierujemy tak, aby art 58 i 107 jako narzędzie do odbierania ojcom władzy nad dziećmi był zlikwidowany.I będzie. To samo dotyczy bezkarnego wywożenia dzieci przez matki i zatrzymywania- sankcjonowanego przez sądy. .Ponadto należy mieć na uwadze ze piecza naprzemienna spowoduje odstąpienie od alimentacji pieniężnej alienowanych dzieci.Wkład własny w wychowanie naprzemienne-równoważne będzie obowiązywał a nie bankomat ojciec. Nic tak nie reguluje kulturowych uwarunkowań jak pozbycie się "kasy ".Ponadto egzekucje kontaktów , które sady lekceważą ,zastąpimy powszechnie zgłaszaną Niebieską Kartą A która w cz.IV wskazuje na psychiczną przemoc. - izolacja od dziecka i niedopuszczanie do kontaktów z dzieckiem w miejscu pobytu. Miejsce pobytu to nie adres a miejscowość- o czym nie informują sądy i adwokaci.Oj trzeba sędziów i pełnomocników ojców i samych ojców nauczyć jakie ojciec ma prawa ,żeby jego dzieci nie były od niego oddalone wbrew jego woli.Sędziów nauczymy przestrzegania zasad Konstytucji,Konwencji Praw Dziecka .Konwencji O Prawach Człowieka i Podstawowych Wolności.Sądy muszą mieć świadomość że RODK om nie wolno wydawać opinii w sprawach więzi, kontaktów, władzy , bo ustawa o nieletnich do tego ich nie upoważniła. Nasze badane małoletnie i my nie jesteśmy zdemoralizowani - o czym mowi ustawa- a zatem bezprawie nie może być realizowane .
Maria 11.03.2013 godz. 17:08
Analizując problem półsierot w Polsce wyraźnie widzimy atak instytucji państwa na autorytet ojca, negacja specyficznych ról ojca i matki iodebranie rodzinom, jako pierwszym prawa do edukacji swoich dzieci . Zawołaniem wojennym sędziów rodzinnych promujących dewiacje moralne - promujących samotne macierzyństwo jest deklarowanie przy różnych okazjach że kobiety są ‘klasą ciemiężoną’, a mężczyźni ‘ciemiężcami’.
Krzysztof Wiewióra 11.03.2013 godz. 16:52
Opieka naprzemienna jest bardzo dobrym rozwiązaniem - ale nie można jej orzekać gdy trwa ostry konflikt. Pozostawienie rodzicom identycznych praw gdy są ze sobą max skłóceni, oznacza zwykłą szarpaninę o dziecko. Dziecko nie może przebywać także co 2 tygodnie w nawzajem nienawistnych środowiskach.
Sądy musza po prostu dążyć wszelkimi możliwymi sposobami i służbami do łagodzenia konfliktów. Opornego rodzica można spacyfikować na rożne i dosyć prost sposoby które już istnieją - trzeba tylko chcieć. Kiedy rodzic będzie się bał sądu to nie będzie robił głupot...
KKrystyna 38 11.03.2013 godz. 16:50
To że ojcowie nie zawsze w 100 % zajmują się wychowaniem swych dzieci wcale nie jest tylko winą naszych czasów . Natomiast nowum ,ewenementem jest walka państwa z instytucją ojca . Nowym zjawiskiem jest że w naszym kraju łamane są systemowo prawa dziecka do życia w rodzinie , oraz naturalne prawo ojca do wychowywania własnych dzieci . Różne dranie w sądach , chcą przejąć kontrolę nad naszym życiem, nad naszymi dziećmi. tak jakbyśmy byli bezwolnym bydłem i
służyli tylko do płacenia alimentów .
Sebastian 11.03.2013 godz. 16:46

Jestem Ojcem niespełna dwuletniego dziecka, Ojcem to może zbyt wiele powiedziane, gdyż już dwa miesiące po narodzinach syna żona zażądała rozwodu gdyż stwierdziła niezgodność charakterów. Moja heroiczna walka o utrzymanie rodziny na nic się zdała.
Żona wyrokiem sądu dostała rozwód bez orzekania o winie w tym momencie rozpoczął się mój osobisty dramat. Na mój wniosek o ustalenie kontaktów z synem, adwokat żony wniósł o widzenia raz w miesiącu w godzinach 13.00 – 17.00 oraz trzy dni w miesiącu lipcu każdego roku w tych samych godzinach. Nie trudno zatem policzyć, że w ciągu roku przysługuje mi 56 godzin kontaktu z Moim własnym Dzieckiem.
Zapewne zadacie sobie pytania skąd tak mała ilośc godzin, otóż jestem obcokrajowcem ( polskiego pochodzenia) i na stałe mieszkam w Szwecji, w tym kraju brałem ślub i prowadziłem życie rodzinne wraz z małżonką. Żona wyjechała do Polski już w czasie ciąży co z pewnością ułatwiło jej uzyskanie rozwodu. Chciałem również zaznaczyć, ze w naszym związku to Ja dążyłem do posiadania dziecka.
Po narodzinach syna, żona zupełnie nie potrafiła odnaleźć się w roli matki, to ja pokazywałem jej jak przygotowuje się mleko, kąpie czy przebiera dziecko. Równie istoty jest fakt, iż małżonka podczas sprawy rozwodowej zaznaczyła, że nie był to odpowiedni moment w jej życiu na posiadanie dziecka, a fakt iż mamy Syna jest jedynie wynikiem złożonej mi wcześniej obietnicy. Żaden z tych argumentów nie został wzięty pod uwagę podczas orzekania wyroku w sprawie o opiekę nad dzieckiem. Zgodnie z wyrokiem mam prawo odwiedzać syna 14 dni w roku i jestem zobowiązany do płacenia alimentów w wysokości 800 zł miesięcznie.
Czy tak ma wyglądać polski model wychowywania dzieci?
Pozbawia się dzieci prawa do kontaktu z obojgiem rodziców, a jednego z rodziców pozbawia się prawa do czynnego uczestnictwa w procesie wychowawczym.
W Szwecji od dawna istnieje prawo do obopólnej opieki nad dziećmi, które umożliwia opiekę naprzemienną.
Ruch obrony praw ojców 11.03.2013 godz. 16:26
Pani sędzia Rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu nie wie co to jest dobro dziecka. Dobro dziecka to mieć oboje rodziców.Nawet wtedy gdy się rozstają.Pani rzecznik w ub. roku wypowiedziała się tak w mediach:" Mam osobiście alergię,no może to za mocno powiedziane,uprzedzenie, do tych organizacji obrony tatusiów.Osoby udzielające się w nich to czasem tacy ludzie , którym bym psa nie dała , a co dopiero dziecko" Co to znaczy nie dała? Sąd w Londynie właśnie psa powierzył w opiece naprzemiennej rozstającej się parze.! Takie stanowisko sędziego Sądu Okręgowego zasługuje nie tylko na potępienie , ale poddanie nadzorem dyscyplinarnym. Świadczy to że pani sędzia ma istotnie alergię .Z tej alergii należy takich sędziów nie leczyć ,lecz odsunąć od orzekania .Pod Sąd Okręgowy w Poznaniu jeszcze wrócimy Oddajcie nam nasze dzieci !
dziadkowie 11.03.2013 godz. 15:15
Dziękujemy Radu Merkury za audycję.Dziękujemy Pani dziennikarce,która wytrzymała tak długo przy nas w ten wietrzny i śnieżny dzień.Dzięki Wam prawda ujrzała światło dzienne,chcielibyśmy duzo więcej naszych problemów przekazać na antenie,jeśli to możliwe zapraszajcie nas ojców :sądy ,kuratorzy i RODK niszczą nasze rodziny.Jest niewielki procent również tych uczciwych sędziów,TYM KŁANIAMY SIĘ NISKO I MÓWIMY DZIĘKUJĘ!
dziadkowie 11.03.2013 godz. 15:01
Problem dotyczy również dziadków ojczystych .Z autopsji:2 lata ubiegamy sie o kontakty z wnukiem.Pani sędzia wykorzystuje wszystko by tych kontaktów nie było,podczas rozprawy nie zajmuje się /sprawą kontaktów/tylko przeprowadza złośliwie sprawę rozwodową,nastepnie manipuluje faktami w protokole,zainteresowanych nie przesłuchuje, oddala wszystko co składamy.Mamy wrazenie że kazde nasze zażalenie jest oddalane przez tzw./uzgodnienia prywatne/,nastepnie kieruje na badania psychologiczne ,i tu zgroza /kolejne układy/pani psycholg cyt."jak to możliwe że dziecko państwa tak długo nie widziało i się do was tuli"godzinne spotkanie sami z dzieckiem w pokoju bez matki dziecka ,bardzo ciepłe ,dziecko tuli się do nas,uśmiecha,bawi,czytamy mu książeczkę ,itd./na dowód zrobiliśmy zdjecia komórka jak wnuk się do nas tuli./Czekamy na opinę :opina cyt.brak wiezi kontakty nie wskazane,/dziecko które za 3 miesiące pójdzie do przedszkola i bez obecności matki w przedszkolu w nieznanym otoczeniu spędzi ponad 8 godzin/,by w dalszym ciągu utrudnic kontakty, matka dziecka dostaje adwokata z urzędu /będzie musiał coś wymyślać,że kontakty niewskazane,o zgrozo za przesłuchanie biegłych musimy wpłacić zaliczkę/haracz jak to nazywamy/500zł,tak żąda złośliwa niezawisła sędzina.O zgrozo nikt nie zainteresuje się dziadkami ze strony matki manipulantki gdzie jest alkohol i inne nałogi,gdzie dziadkowie świetnie potrafili zajmować się wnukami mówiąc cyt: DZIECI SIĘ SAME WYCHOWAJA.Mam nadzieję że niezawisła sędzina kiedyś odpowie za zło które wyrządziła dziecią i w dalszym ciągu manipuluje faktami.Pani niezawisła sędzio może pani przeczyta ten komentarz,spodziewamy się jeszcze wiekszej zemsty z pani strony ale proszę nie zapomnieć o tym ,że MIESZKAMY NA JEDNEJ ZIEMI I POD JEDNYM NIEBEM,TAM NAJWYŻSZY NIE ZAPYTA PANIĄ - CZY MA PANI IMMUNITET !
on39 11.03.2013 godz. 14:33
Przyglądałem się pracy pani redaktor z radia Merkury - szacunek, bo była tam jakieś półtorej godziny, pytała, nagrywała, dociekała. Nie zlekceważyła tego problemu. Dziękujemy!
Spotkałem się z zarzutami, że faceci nie chcą opiekować się dziećmi po rozwodzie, więc o co te pretensje i żale. Ano o to właśnie, że MY CHCEMY, ale nikt nie traktuje nas poważnie. Okrada nas się z ojcostwa. I to w imię prawa oraz stereotypu, według którego po rozwodzie tylko matka umie zaopiekować się dzieckiem. Były mąż to agresor, któremu przypisuje się wszystkie winy świata. Trzeba go pozbawić honoru i pieniędzy, a przede wszystkim - dzieci. Sądy idą przetartym szlakiem, wypracowanym schematem. RODK oszukuje na potęgę - wszystko pod chwytliwym hasłem „dla dobra dziecka". Fałsz i nikczemność!
Cris 11.03.2013 godz. 14:22
Moim zdaniem jedynym sprawdzonym sposobem na tą sytuacje jest opieka naprzemienna i zakaz "wywożenia " dziecka z miejsca (miasta) w którym się wychowywało dotychczas.
Cris 11.03.2013 godz. 14:01
Niestety prawda wyglada tak, że dzisiaj kochanek matki ma większe prawa wobec jej dziecka od kochajacego ojca, może odbierać je z przedszkola, chodzic na wywiadówki, sprawować opieke kiedy chce, o co ojciec często bezskutecznie musi walczyć latami.
Cris 11.03.2013 godz. 13:58
A najciekawsze jest to czym zajmują się w tym czasie osoby publiczne takie jak Rzecznik Praw Dziecka czy psycholog Dorota Zawadzka... "wielki" problem "Dobranocek!!! http://www.brpd.gov.pl/detail.php?recid=2272
Marcin 11.03.2013 godz. 13:55
bardzo dobra aaudtycja, i bardzo istotny problem. Sądy nierzadko robią krzywde rodzinie ( dziecko nie ma ojca, albo ma go za mało, ojciec nie ma dziecka, ni eprzekazuje wzorców które są ważne, a matka nie ma czasu dlla siebie, dla rozwoju, bo dziecko pochłania ją w 100% )
Anna 11.03.2013 godz. 13:41
Sądy są sfeminizowane! i stoją po stronie matek, które bardzo często niestety chcą się odegrać na ojcu, one dzieci traktują jak karty przetargowe, jak powód do uzyskania alimentów - czyli zagwarantować sobie utrzymanie. Często to właśnie matki używają przemocy wobec dzieci zarówno psychicznej jak i fizycznej. Jak to jest, że jak już ojciec walczy o kontakty, walczy o dzieci bo je Kocha, bo mu zależy to w sądzie jest na przegranej pozycji...? jeśli jest tak jak mówi pani sędzia Ciesielska-Borowiec, że każda sprawa jest indywidualna to niech tak właśnie będzie traktowana!!! bo póki co jest zupełnie inaczej. Znam wiele przypadków Ojców, którzy są dyskryminowani przez sądy, biegłych, kuratorów przez system. To się musi zmienić bo i czasy się zmieniają. Ojcowie często bardzo chętnie zajmują się swoimi dziećmi, biorą urlopy tacierzyńskie ba nawet wychowawcze i co potem mają być postrzegani jako ten gorszy rodzic...? to jest temat bardzo ważny i musi się w końcu coś w tej materii zmienić.
Paweł Grzesiak 11.03.2013 godz. 13:26
oczywiście przekazanie akt nastąpiło do sądu apelacyjnego, pomyłka z mojej strony
Paweł Grzesiak 11.03.2013 godz. 13:12
Drodzy Państwo gdyby wszystko było takie jasne i piekne jak to przedstawia Pani sędzia Borowiec to nie wychodzilibyśmy na ulice... Jestem jednym z ojców walczacych o swoje dzieci, w mojej sprawie rozwodowej IC 779/11/2 jest wiele blędów proceduralnych, stronniczość sędziego i biegłych doprowadziła do płaczu mojego starszego syna, który ze swoja przemocową matka nie chce mieszkać. Biegli działaja wg schematu myślowego z poczatku ubiegłego wieku, Pani sędzia, która już wiele w tej sprawie zrobiła niby dla dobra dziecka odziwo juz nie zajmuje sie moja sprawą. Lista jej nieprawidłowości i nie przestrzeganie prawa jest bardzo długa zawsze powtarzała, że postanowienie jest dla dobra dzieci. Nie zważała na agresje, nadpobudliwość matki choć były dowody, dawała przyzwolenie matce na mieszkanie na ogródkach działkowych choć prawo to zabrania... No ale sąd wie lepiej. Pani sędzia nie potrafiła urególwać kontaktów moich z młodszym dzieckiem przez długi czas choć składane były wnioski. Ale co tu sie dzwic jak Sąd Okręgowy w Poznaniu zezwala na takie dzialania, Panie prezesie Sądu Apalacyjnego w Poznaniu do tej pory nie dostałem odpowiedzi na moje pismo jak to sie stało, że na moje zażalenie odnośnie pieczy nad dziećmi sąd tak szybko zadziałał, iz 9 stycznia 2013 roku akta sprawy 8 tomów !!!!!! były w sądzie okręgowym, tego samego dnia jest wydane polecenie przekazania akt do sądu okregowego i tego samego dnia 9 stycznia 2013 roku 3 sedziów sądu apelacyjnego oddala moje zażalenie. Jak ci sędziowie zapoznali sie z aktami sprawy aby wbrew dobru dziecka oddalić zażalenie... Powiązania sędziów, biegłych, kuratorów doprowadzaja do nie przestrzeganiu prawa, konstytucji RP, praw dziecka, praw człowieka, dyskryminowaniu ojca... RPD przez dwa lata nic w mojej sprawie nie zrobił choć jest wiele przesłanek... O tym problemie nie chce się mówić bo każdy jest powiązany ze sobą... Sądy nic nie robia dla dobra dzieci... działaja schematycznie.... Dzieci przez to cierpią !!!!
krystyna 11.03.2013 godz. 13:08
co do opieki przemiennej to uważam za bardzo dobre rozwiązanie.Obserwuję sytuacje, gdzie rodzice nie są po rozwodzie ale mama z dziećmi się wyprowadziła i na razie taki system działa. Niestety nie chciała ratować małżeństwa. Dzieci są bardzo związane z ojcem i z matką, to widać obserwując je. W ten sposób mają normalne kontakty z rodziną, z dziadkami obojga rodziców. Najgorsze są sytuacje, gdzie wtrącają się osoby postronne, koleżanki, kuzynostwo, czasem dziadkowie. Sądy powinny więcej uwagi zwracać na rzeczywiste dobro dziecka anie to co matki mówią. Niestety często matkom chodzi tylko o alimenty, nie zwracają uwagi na dobro dziecka, często pogarszają im nawet sytuację mieszkaniową.
Michał 11.03.2013 godz. 13:07
Najlepszym rozwiązaniem było ,aby w przypadku braku porozumienia miedzy rodzicami był nakaz wspólopieki wtedy może łatwiej doszło by to porozumienia.Niestety kobiety w takich wypadkach potrafią być bardzo brutalne a co gorsze posuwają sie do oskarżeń o molestowanie.Kąpiesz dziecko to już molestujesz ,nie kąpiesz to nie injteresujesz się dzieckiem i tak jesteś na przegranej pozycji.
tato102 11.03.2013 godz. 12:52
@spotter NIE WYPOWIADAJ SIĘ JAK SIĘ NIE ZNASZ - byłoby dokładnie tak samo. Dość faszyzmu w sądach!!!!
spotter 11.03.2013 godz. 12:49
Rozwiązaniem - chyba prostym i szybkim - byłby nakaz, żeby w takich sprawach orzekały pary sędziów - facet i kobieta. Byłoby mniej zarzutów o stronniczość pań. Jeżeli nawet w rodzinnych czy cywilnych są głównie zatrudnione panie to można by tam delegować sędziów do orzekania właśnie w takich sprawach. Dostaliby może dodatkową kasę i byliby zadowoleni!