Sędziowie uznali, że minister środowiska nie mógł odrzucić skargi samorządów, dotyczącej zatwierdzenia przez niego dokumentacji geologicznej złoża. Poprzedni szef resortu zdecydował, że samorządy, na których terenie były prowadzone odwierty badawcze i mogłaby powstać kopalnia, nie mogą w tej sprawie występować jako strona postępowania administracyjnego.
- Sąd zajął inne stanowisko. Dzięki temu minister środowiska jeszcze raz będzie musiał zapoznać się z tym, co mają do powiedzenia samorządy, które z pewnością nie pozostaną bierne i złożą stosowne wnioski poparte ekspertyzami - mówi starosta gostyński Robert Marcinkowski.
Jak podkreślają samorządowcy, teraz ruch należy do ministra środowiska.
Jacek Marciniak/mk