Aktualnie przebywa w szpitalu, ale po powrocie - grozi mu eksmisja. Po takiej wiadomości, w jego obronie stanęły sąsiadki z bloku, w którym mieszka. To one zaalarmowały służby o całej sytuacji i opowiedziały o wszystkim naszemu reporterowi.
Pytanie - dlaczego wcześniej, zanim alarm podniosły sąsiadki nikt z miejskich służb nie zainteresował się dlaczego ich lokator nie płaci. Według sąsiadek zamieszkanie w Domu Pomocy Społecznej to dla Pana Romana najlepsze wyjście, bo jeśli wróci nawet do odnowionego i oddłużonego mieszkania to sytuacja może się powtórzyć.
O Po-niu i podleglych placowkach misyjnych tak bym nie powiedzial ... .
No coz ,co kraj to obyczaj ...,tzn dobry kraj -szczere intencje.Lub na odwrot ....