Latem 2016 roku oskarżeni - podając się za policjantów - weszli do domu poznańskiego kolekcjonera. Byli przekonani, że wynoszą cenne obrazy. Zostali zatrzymani pod Muzeum Narodowym w Warszawie. Dziś w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie. Sędzia Przemysław Strach nie krył rozbawienia. Nazwał oskarżonych "grupą specjalnej troski". W uzasadnieniu wyroku było też odniesienie do duńskich filmów o Gangu Olsena.
- Panowie zamierzali ukraść obrazy, które były wystawiane w najlepszych muzeach świata i tam sobie wisiały. Wystarczyło spojrzeć w Wikipedię, by zobaczyć, że tych obrazów raczej ukraść nie mogą. W związku z tym kwestia tego, czy to było nieudolne, jak mocno nieudolne i tak dalej, jest na granicy można powiedzieć nie chcę tu używać tytułów duńskich filmów - mówił sędzia.
Ostatecznie z 8 oskarżonych Sąd Apelacyjny prawomocnie uniewinnił czterech. Pozostałym obniżył kary. Dwóch zostało skazanych na pół roku więzienia w zawieszeniu, pozostali - na rok i dwa lata bezwzględnego więzienia. Wyrok jest już prawomocny. Prokurator po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia zdecyduje, czy będzie się odwoływał do Sądu Najwyższego.
Kolekcja, którą chcieli ukraść oskarżeni, miała być warta około 40 mln złotych. Została wyceniona na niecałe 30 tysięcy.