Dziesiątki śniętych ryb pojawiły się w tak zwanych "kocich dołach" - części starorzecza Warty. Chodzi o oczko wodne, które znajduje się między ulicami Romana Maya a Magazynową. Zbiornik został odcięty od głównego nurtu. Ponieważ stan wody jest niski, a temperatury wysokie, doszło do przyduchy. Ryby zaczęły ginąć z powodu braku tlenu - powiedział nam Roman Goliński z Urzędu Miasta w Luboniu.
Właścicielem terenu nie jest gmina. Należy on do Luveny. Dyrektor zakładu zobowiązał się, że oczyści zbiornik. Pomoc zadeklarował też Polski Związek Wędkarski. W przyszłym tygodniu lubońscy urzędnicy sprawdzą, czy śnięte ryby zostały odłowione i zutylizowane.